pytajnik
20.12.2007 21:59
Wracając do kwestii neokatechumenatu:
1. Jak wyglada ich sytuacja prawna skoro statuty zostały zatwierdzone "ad experimendum" na 5 lat i ten czas minął w czerwcu 2007 - teraz Neokatechumenat działa znowu nieoficjalnie?
2. Czy katolik może krytykować jakieś stowarzyszenie w Kościele? Czy popełnia bluźnierstwo wyrażając się źle o jakieś wspólnocie zatwierdzonej (moja babcia często mówi, że Odnowa w Duchu Świętym to herezja....)
3. Co myśleć o czymś takim, że na spotkania Neokatechumenatu pod presją domaga się zwierzęń na temat doświadczeń życiowych, cierpień, naciska się na wyjazd bez podania miejsca wyjazdu...?
Odpowiedź:
1. W tej chwili czekamy na dalsze decyzje. Skoro nie było do tej pory decyzji negatywnych, trudno mówić zakazach. Zresztą.... Nie wszystko w Kościele musi mieć zaraz akceptację najwyższej władzy. Jeśli wikary w parafii zakłada kółko różańcowe, to pyta o to najwyżej swojego proboszcza. Skoro są księża włączający się w neokatechumenat, to nie ma powodów do większych niepokojów.
2. Może. Napisano o tym w odpowiedzi na poprzednie pytanie. Ale krytyka - jak zresztą każda - powinna być sprawiedliwa....
3. Odpowiadający jest zdania, że w każdej wspólnocie mogą istnieć formy działania, które nie każdemu odpowiadają. Trzeba się z tym pogodzić. Przyjąć te zasady, albo odrzucić i odejść z grupy. Inna rzecz, ze czasem trzeba rozróżnić co jest istotnym elementem działania jakiejś grupy, a co jedynie wymysłem lokalnego lidera. Na pewno jednak każdy ruch powinien zadbać o minimum kontroli nad metodami działania swoich liderów. Bezgraniczne zaufanie jest co najmniej brakiem roztropności...
J.