Ola 29.09.2007 17:24

Szczęść Boże!
Kilka miesięcy temu przyjęłam sakrament bierzmowania. Zmusiło mnie to do pewnego zastanowienia się nad moim życiem duchowym. Po długich rozmyślaniach dotarło do mnie że zatraciłam wiarę, czy jest to możliwe? Już nie czję TEGO uczucia kiedy jestem w kościele, coraz rzadziej chodzę do spowiedzi i komunii, modlitwa już nie jest rozmową z Bogiem ale taką formułką do odklepania... to stało się po prostu rutyną. Bardzo mnie to martwi, bo czuję, że zarówno ja jak i moje sumienie stało się mniej "wrażliwe"... Chcę ratować jeszcze tą ociupinę wiary, która we mnie została i zwracam się z pytaniem bardzo prostym: co mam zrobić by znów powrócić do Boga, żeby na nowo uwierzyć? Czasami nachodzą mnie wątpliwości: czy to wszystko nie jest jednym wielkim kłamstwem, w tych chwilach staram się myśleć o cudach, które miały pomóc ludziom w chwilach zwątpienia... Czuję że stałam się nieczuła, że powstał taki niewidzialny mur między mną a Bogiem, co zrobić żeby go obalić? Boje się, bo czuję, że tracę coś ważnego i w żaden sposób nie mogę temu zaradzić...

Odpowiedź:

Jeśli pojawił się w Twoim życiu jakiś moralny nieporządek, to powinnaś zacząć od spowiedzi. Nic tak nie oddala od Boga, jak grzech. Jeśli w tym względzie jest wszystko w porządku...

W przypowieści o siewcy jest mowa o człowieku, w który ziarno słowa Bożego padło na ziemię skalistą. Być może tak jest w Twoim wypadku. Może trzeba zadbać o regularną modlitwę, także własnymi słowami, lekturę Pisma Świętego czy innych pożytecznych pozycji. Może trzeba zmusić się do większej regularności w spowiedzi, zaangażowania się w jakąś wspólnotę w parafii... A jeśli jesteś jak gleba pełna cierni, które zagłuszają Słowo Boże, to musisz trochę więcej wysiłku wkładać w... pielenie. Warto przemyśleć co i dlaczego jest dla Ciebie ważne; co odrywa Cię od Boga, od modlitwy...

Nade wszystko zaś musisz pamiętać, że wiary nie mierzy się wielkością "czucia" Boga. Znawcy problematyki duchowej nazywają to "pociechą duchową". Spróbuj samej siebie zapytać, czy wierzysz w Boga, w Jezusa, czy szukasz owego przyjemnego odczuwania jego bliskości. Bo pociecha duchowa pomaga wierzyć, ale nie można się do jej szukania ograniczyć. Wręcz przeciwnie, wielcy święci - na przykład Matka Teresa z Kalkuty - często odczuwali pustkę. Wierzyć to znaczy zaufać Bogu, przylgnąć do Niego; to zyc tak, jak on żyłby na naszym miejscu...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg