Iza 15.08.2007 12:11

Szczęść Boże
Mam pytanie
Jakiieś 2 albo 3 lata temu ukradłam kilka złotych ossobie której nie znam, było to na wakacjach. Po powrocie do domu poszłam do spowiedzi żałowałam za to ale oddać ukradzionych pieniążków nie miałam już komu (więcej już się nie spotkałyśmy) Dlatego modliłam się za tę osobę. Jednak nie powiedziałam spowiednikowi że nie miałam komu oddać czytając odpowiedzi na tej stronie dowiedziałam się ,że takiej "dyspensy " może udzielić tylko spowiednik i w związku z tym moje pytanie co mam zrobić w takiej sytuacji ? Czy ten grzech został mi odpuszczony ? Bardzo proszę o radę
pozdrawiam z Panem Bogiem

Odpowiedź:

Po prostu powiedz spowiednikowi, jak sie sprawy miały i że się za te osobę modliłaś. Nikt poza nim nie może Cię zwolnić z obowiązku oddania ukradzionego...

Kradzież kilku złotych zazwyczaj nie jest grzechem ciężkich (chyba ze chodziło o biedaka). Wiec i nieoddanie ich w momencie, gdy nie miałaś komu, trudno uważać za ciężki grzech. Zwłaszcza, że sie za tę osobę modliłaś....

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg