2️⃣ 19.02.2024 17:45
Szczęść Boże. Wiele razy słyszałem takie określenie: "dwa zmartwychwstania/drugie zmartwychwstanie". Że będzie pierwsze zmartwychwstanie, a później - chyba na jakimś końcu świata, końcu czasów - drugie. Zawsze wyobrażałem sobie to tak (i było to dla mnie dziwne), że jak zmartwychwstaniemy ten pierwszy raz, to później, gdy przyjdzie czas tego drugiego zmartwychwstania, to nasze zmartwychwstałe podczas pierwszego zmartwychwstania ciała, zmartwychwstaną po raz drugi jakby na taki wyższy, doskonalszy poziom. Wyobrażałem to sobie, jako takie udoskonalenie tego już zmartwychwstałego ciała, i przeniesienie go na doskonalszy poziom, tak jakby to zmartwychwstałe za pierwszym razem ciało, zmartwychwstawało jeszcze raz - właśnie na taki wyższy poziom. Ale wydaje mi się to dziwne. W Piśmie nie mogę znaleźć określenia "dwa zmartwychwstania" czy "drugie zmartwychwstanie". Jest tylko określenie "pierwsze zmartwychwstanie" - Apokalipsa 20,5-6. Lecz przez sam ten zwrot można wnioskować, że skoro jest mowa o "pierwszym", to będzie też "drugie". Czy na tym więc będzie polegało to "drugie zmartwychwstanie", że każdy będzie zmartwychwstawał dwa razy, a za drugim razem do jeszcze doskonalszego ciała/życia?
Nasze ciała zmartwychwstaną raz, w dzień sądu ostatecznego. W skrócie: śmierć to oddzielenie ciała od duszy. Po śmierci odbywa się sąd szczegółowy. Potem jest niebo - poprzedzone czyśćcem lub nie - albo piekło. Tu żyć będą tylko dusze. Potem, w dzień sądu ostatecznego, wszyscy powstaną z martwych; to znaczy na powrót przyobleką ciało. Jedni będą na wieki szczęśliwi, inni, na wieki potępieni. Ale jedni i drudzy z ciałami. Zobacz TUTAJ i TUTAJ
Co do "dwóch zmartwychwstań"... Prócz przytoczonego fragmentu Apokalipsy, którego nie czuję się na siłach komentować - to akurat fragment, który w historii był przyczyną powstania różnych herezji - kojarzę raczej stwierdzenie o "drugiej śmierci". Nie czuję się też na siłach dokonywać na potrzeby tej odpowiedzi jakichś szczegółowych analiz... Ale generalnie chodzi o to, że w Nowym Testamencie używa się słowa "śmierć" nie tylko na określenie śmierci fizycznej, ale i śmierci duchowej. Grzech jest "śmiercią", bo zamyka możliwość życia wiecznego. Czyli przyjęcie Jezusa, który daje zbawienie i (szczęśliwe) życie wieczne, jest zmartwychwstaniem. Człowiek, owszem, umrze, ale jako ten, który przez wiarę w Jezusa już z Nim zmartwychwstał, kiedyś zmartwychwstanie do życia w wiecznym szczęściu. A ten, kto odrzucił Jezusa, już umarł. I owszem, zmartwychwstanie jego ciało, ale ku wiecznemu potępieniu, zmartwychwstanie ku śmierci...
Tak to więc jest: żyjąc fizycznie, ale trwając w grzechu, człowiek już umarł. Gdy umrze fizycznie i nawet gdy jego ciało zmartwychwstanie, dotknie go wieczne potępienie czyli śmierć druga. A ten, kto żyjąc fizycznie przyjął Jezusa już zmartwychwstał. Gdy umrze fizycznie jego ciało zmartwychwstanie i będzie żyć szczęśliwym życiem wiecznym...
Mam nadzieję, ze nie zagmatwałem :)
J.