Pytająca 26.04.2007 23:13
Witam
Mam kilka pytań które nie dają mi spokoju. Zacznę od tego że dostałam nerwicy lękowej na punkcie grzechów i spowiedzi, teraz jest trochę lepiej bo przyjmuję leki uspokaj. ale i tak ciągle wracam do dawnych grzechów, rozważam,analizuję czy dobrze powiedziałam itp.We wczesnej młodości popełniałam grzech nieczystości sama przez wiele lat i z tego nie spowiadałam się, bo do końca nie zdawałam sprawy że to grzech, tak było i z wieloma innymi grzechami np.współżycie ..przed ślubem(byłam przekonana że nie grzeszę przeciwko 6 przykazaniu bo nie współżyję z żonatym).Po długim czasie zaczęło mnie dręczyć sumienie że współżycie przed ślubem to grzech i wyznałam to na spowiedzi ale nie powiedziałam że się z tego nie spowiadałam(nie zrobiłam tego świadomie bo nawet wtedy nie pomyślałam żeby to powiedzieć).CO do grzechu nieczystości to powiedziałam ze czyniłam niemoralnie a więc kapłan nawet pewnie nie zrozumiał o co chodzi.Na innej spowiedzi ksiądz sam zapytał czy popełniałam ten grzech;powiedziałam że tak i że się z tego nie spowiadałam bo nie byłam przekonana ze to grzech.Odbyłam też spowiedż generalną przedślubną, wyznałam wszystko to co przypomniałam w rachunku sumienia i te grzechy które mi się przypomniały a się z nich kiedyś nie wyspowiadałam i co z tego jak znowu nie pomyślałam o tym żeby powiedzieć że były spowiedzi świetokradzkie.Było to już prawie 2 lata temu a ja ciągle przypomnę sobie jakiś grzech albo wyczytam w internecie (ostatnio wyczytałam że pieszczoty prowadzące do orgazmu to grzech, więc na ostatniej spowiedzi wyznałam że były pieszczoty prowadzące do rozładowania napięcia i nie wiem czy dobrze się wyraziłam, wyznałam też że kiedyś dawno temu były spowiedzi świętokradzkie).Czy mam znowu iść do spowiedzi i wyznać te same grzechy tj.współżycie przed ślubem i samozaspokajanie się i powiedzieć że sięż tego nie spowiadałam czy tamta spowiedż generalna jest ważna i juz mam do,tamtych grzechów nie wracać.Nadmienię jeszcze że kiedyś w młodości( teraz mam po 30tce) nie podchodziłam tak poważnie do wiary; do grzechów. Od kilku lat czuję że przechodzę nawrócenie,dużo się modlę pragnę być blisko BOGA, ale żyję jakby grzechami z przeszłości. Wracam myślami co i jak powiedziałam a czego nie wyznawałam i czy spowiedzi sa ważne.(nie moge przeżyc grzechów młodości ale tego już nie można cofnąć niestety).Jak Pan by się do tego ustosunkował i proszę o odpowiedż.