Kinga 18.02.2007 11:33
Mam dylemat. To właściwie błędne koło. Chodzi o wolną wolę. Bóg dał nam ją na wzgląd, że nie chce nas zmuszać do miłości do siebie dzięki czemu możemy wybierać między dobrem i złem, oraz decydować o różnych sprawach. Jeśli więc człowiek posiadając wolną wolę wybierze zło, odwracając się od Boga i już nie nawracając się, po śmierci trafia do piekła gdzie czekają go wieczne męki. Wolna wola jest warunkiem (nie źródłem, bo źródło to własna głupota i ograniczenie człowieka) dzięki któremu możemy popełnić zło i grzech. Nie rozumiem więc, dlaczego Bóg dał nam wolną wolę. Gdyby właśnie jej nam nie dał wszyscy bylibyśmy w konsekwencji zbawieni. Wyobrażam sobie też co by było gdyby nam jej nie dał. Bylibyśmy niezadowoleni, że jej nie mamy, że jesteśmy zmuszeni do Boga. Ale to byłoby przecież dla nas dobre. A co z człowiekiem, który jest w istocie głupi, co nie jest jego winą i wpadając na złą drogę zostaje satanistą z głupoty i z głupoty trafia do piekła (zaryzykowałam ten przykład, ale z pojęciem- niezbadane są ścieżki Pana.. nie wiem jak go osądzi). Skoro więc bez wolnej woli czekałoby nas wieczne szczęście, dlaczego Bóg dając wolną wolę tym samym decyduje o skazaniu części ludzi na wieczne potępienie? Uważa się jednak, że Bóg dał ją nam z miłości. Dlatego uważam to za błędne koło.. mam nadzieję, że istnieje jakaś chociaż częściowa odpowiedź. A może to jest z tej kategorii, której nie należy rozważać umysłem, tylko sercem wierzyć?