kawa z mlekiem 10.10.2006 08:48
witam,
pytanie dośc często poruszane i wg prośby kierujących stroną nie powinienem do niego wracac (w formie kolejnego zadanego pytania) ale myśle, że kwestia ta nurtuje wielu więc pozwalam sobie powrócic do niej.
Widząc całą tą straszliwą paradę horrorów na świecie, pasmo cierpień i udręki ludzi od początku świata zastanawiam się czy Jezus - wiem jak to brzmi - przypadkiem się nie przeliczył i by moze nie przewidział tego całego chaosu... niekończące się wojny na całym swicie, terroryzm, mafia, porwania, zabójstwa polityczne i niepolityczne, upadek moralności, brak podstawowej etyki, zezwierzęcenie i prymitywizm młodych ludzi... Mógłbym tak jeszcze chwilę pomijając klęski naturalne (tu sprawę rozumiem) i tragedie spowodowane przez człowieka. Ale jak Jezus mógł oczekiwac zbawienia WSZYSTKICH wiedząc, ze ten cały świat będzie tak koszmarnie grzeszny, tak straszliwie upadły i poddanu złu? Czy Bóg się nie przeliczył? Może On po prostu nad tym wszystkim nie panuje? Trudno - na ludzki rozum oczekiwac - zbawienia choby połowy świata przy tym co się widzi, słyszy i czego się doświadcza.
Ja wiem, że człowiek może się nawrócic choby w ostatniej chwili życia ale co zrobic z terrorystą islamskim wysadzającym się w imię Boga w autobusie pełnym ludzi? Co myslec o zakapturzonych katach ścinajacych ludziom głowy? Co myslec o zabójstwach na tle politycznym jedynie w celu utzrymania władzy i pieniędzy? Jak osądzac człowieka rozstrzeliwujacego małe związane dziewczynki w szkole w USA a na koncu popełniającego samobójstwo (przed smiercią wyznał, że jest wściekły na Boga)?? Jak to pojąc, przeciez oni na niebo chyba nie zasłuzyli....?
Czy Bóg ma nad tym wszystkim kontrolę i czy będzie się cieszył ze zbawienia 1/10 ludzkości??
Ja chcę wierzyc i poznawac Boga ale jak widac czasem trudno pewne rzeczy zaakceptowac...