MagdalenaM. 29.08.2006 17:04
Witam!
Serdecznie dziękuję za wcześniejsze odpowiedzi!
To świetnie, że taki portal istnieje :)
Mam 2 pytania:
Przypuśćmy, że mąż porzuca kobietę dla innej, rozwiódł się (wbew czy nie woli żony), z jego winy rozpadło się małżeństwo. Dlaczego w tym wypadku grzech śmiertelny mają oboje? Nie jest winą kobiety, że mąż ją porzucił czy miał romans... Czytając takie rzeczy człowiek się boi, lepiej więc żyć całe życie samemu, skoro przez błędy partnera ktoś ma cierpieć potem całą wieczność...
Niedawno wróciłam z Kanady. W tamtejszym (polskim) Kościele spotkałam księdza Polaka. Całe życie spędził w Polsce, studiował tu i po skończeniu nauki wyjechał pełnić służbę Bożą w Kanadzie. W Polsce uczyli go, że antyokncepcja nie jest grzechem, gdyż ma takie samo działanie (efekt) jak naturalne metody. Dlaczego? Czy w Polsce i na całym świecie "zminił się ten przepis"? Czy może został wprowadzony w bład sam ksiądz?
Pozdrawiam
Magda