Timson 08.01.2024 12:54
Serdecznie i ciepło witam. Jestem bardzo wierzącym mężczyzną ,który dopiero wkroczył w dorosłość. Pochodzę z religijnej rodziny . Od małego wartości o Jezusie , Bogu były mi przekazywane od rodziców , dziadków i starszego rodzeństwa. Choć chwilami miewałem pokusy do porzucenia wiary , zwątpienia czy to wszystko to prawda , czy Bóg istnieje itp. Trudno w to Odpowiadającemu na pewno uwierzyć, lecz nigdy nie zrzekłem się zasad wiary , nie poszedłem za podszeptami Złego by zrezygnować z uczestnictwa we Mszy Świętej niedzielnej i święta nakazane. Kiedy koledzy w gimnazjum namawiali mnie do pornografii , stanowczo odmawiałem. Nigdy , przenigdy nie wszedłem też na strony o takiej tematyce z własnej woli. Jak coś podejrzanego mi wyskakiwało , to natychmiast wyłączałem. Założyłem blokadę , by mi nie proponowało tego typu treści. Wiara to dla mnie coś ważnego i dlatego czasami jest to okupione nerwami .
1.Zmierzam do tego , że w wieku 12 lat miałem dziewczynę. Chodziliśmy ze sobą 3 lata (czyli do mojej 15-stki). Zrodziły się we mnie niepokoje. (...)
2. Jeszcze co do związków w takim młodym wieku. Zapewne nie można tego nazwać prawdziwym związkiem takim jak u dorosłych. Mam tego świadomość. Nie byłem z tą dziewczyną dla szpanu czy czegoś w tym stylu czy z chęci bycia dorosłym. Normalnie , zakochaliśmy się w sobie.
Widziałem tutaj też odpowiedzi , że Kościół nic nie mówi o wieku , w którym można się wiązać. Ale też takie , że to takie zubożenie . Czy to znaczy , że zgrzeszyliśmy oboje chodząc ze sobą i że nazywaliśmy siebie dziewczyną i chłopakiem? Jeśli czułem że przekraczam granicę , ucinałem to. Raczej nie dopuściłem się żadnych nieczystych zachowań.
3. Teraz mam inną dziewczynę. (Skończę 21 lat w marcu) . Czy jeśli chrześcijanin wchodzi w związek , to od razu trzeba zakładać , że skończy się małżeństwem ? Od pierwszego dnia , w którym się wstąpiło w niego?
Tomek , 21 lat.
1. W tym, o czym piszesz nie widzę żadnego grzechu. Byliście zakochani. To nic złego. I nic złego nie zrobiliście. Bo nie jest żadnym złem czyste okazywanie komuś czułości. Żadnym. A Twoje zachowanie, jak wynika z tego, co napisałeś, było czyste.
2. Nie ma żadnego grzechu w tym, że traktowaliście siebie jak ukochanego i ukochaną. Można się zakochać. Nawet mając 12 lat. Skoro nie było to związane z jakimś innym złem, w samym byciu :sparowanym" grzechu nie ma.
3. Wchodzi w związek... Istotą czasu przed ewentualnym ślubem, w tym czasu narzeczeństwa, gdy pojawia się myśl o małżeństwie, jest to, że ludzie się poznają. I próbują rozeznać, czy chcą z tym kimś związać się do końca życia czy nie. Na pewno nie trzeba zaraz zakładać, że skończy się małżeństwem. Ba, można nawet zakładać, że tak się nie skończy; taka myśl może się zrodzić z czasem. Z początku jest się z kimś, bo się go lubi, bo do spotkań z nim ciągnie... Nic z tym zdrożnego.
J.