Gość 07.12.2023 19:16

Szczęść Boże, nie wiem już co robić. Od dłuższego czasu praktycznie na każdej Mszy Świętej jestem w konfesjonale z pytaniem czy mogę przystąpić do Komunii, bo mam wątpliwości co do pewnych czynów, lub jestem u spowiedzi. Skrupuły mam już od dość dawna, może z 1,5 roku. Bywały lepsze i gorsze momenty. Wiem, że pytań o skrupuly było tu już wiele, ale nie wiem co mam teraz robić, nie chce prawie za każdym razem być w konfesjonale. Teraz mam taką wątpliwość, że jakieś pół roku temu odmówiłam akt wynagradzający i było tam jakieś przyrzeczenie. Dotyczyło oddania się na służbę Jezusowi, poprzez pokazywanie mocnej wiary, czyste zycie i dokładne zachowanie ewangelicznego prawa miłości. Odmówiłam to bo było po Litanii. Zamieniłam to przyrzeczenie na przyrzekam że się postaram, myśląc że to mogę wypełnić żyjac normalnie, tak jak dotąd. Czy tak jest? Nie wiem. Boję się że nie wypełniam przyrzeczenia, że to grzech. Ale w sumie Pan Jezus wiedział, co wtedy myślę... wpomnialam o tym na jednej spowiedzi ale ksiądz się do tego nie odniósł, potem jakoś o tym nie myślałam. Co robić? Mam prosić księdza o zwolnienie z tego? Starać się to wypełniać? Czy tak jak zamierzałam żyć normalnie? Z góry dziękuję.

Odpowiedź:

Odpowiem ale...

Mocno mi się wydaje, że nierealizowanie dobrych postanowień to jakiś problem, owszem, ale nie rozpatrywałbym tego w kategoriach grzech/nie grzech. Zwłaszcza że po prostu odmawiałaś jakąś modlitwę i nie miałaś wcześniej intencji robić jakiegoś postanowienia.  Radziłbym więc, by nie robić sobie z tego powodu wyrzutów.

Odpowiedziałem, ale.. Proszę wybaczyć, ale właśnie o to chodzi, że nie da się pomóc skrupulatowi odpowiadając na jego pytania. Bedzie lepiej na chwilę, ale zaraz pojawią się kolejne wątpliwości. Proszę poszukać stałego spowiednika i zdać się na jego rady. Wcześniej zajrzeć można TUTAJ i TUTAJ

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg