Marynata 01.12.2023 10:02

Nasuwa mi się pytanie odnośnie cięcia cesarskiego. Spotkałam się tutaj ze sprzecznymi odpowiedziami. Z jednej strony , że grzechu nie ma , nawrt jeśli kobieta nie chce porodu naturalnego ze względu na ból. Z drugiej natomiast , iż decydowanie się na tę operację bez wskazań od lekarza może być w pewnym stopniu grzeszne , gdyż każde "pocięcie" ciała niesie ryzyko. Jak to w końcu jest? Skłaniając się ku tej pierwszej tezie , jak to pogodzić z tym , że Bóg ukarał Ewę bolesnym porodem . Czy np stosowanie znieczulenia przy porodzie siłami natury również będzie grzeszne ? Trochę gryzie , że to niewypełnienie bożej kary. Czy naprawdę tak jest? Prosiłabym o odpowiedź z uzasadnieniem. Jeszcze jedno: w Polsce nie ma czegoś takiego jak "cesarka na życzenie". Jeżeli już się jej chce , to trzeba przynieść skierowanie. Niestety wiążę się to z kłamstwem. Od razu mówię , nie mam żadnej tokofobii. Nawet gdyby okazało się , że cesarskie cięcie bez powodu jest grzechem , to jak przygotować się na ból przy naturalnym porodzie?
Ps. Jestem w 5 miesiącu ciąży. Zanosi się , że będzie naturalny.

Odpowiedź:

Nie spotkałem się nigdy z twierdzeniem, jakoby decyzja o urodzeniu przez cesarskie cięcie było jakimkolwiek grzechem. I nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek na podobne pytanie odpowiadał. Owszem, pisałem o operacjach plastycznych. To o tyle coś innego, że tu alternatywą dla cięcia nie jest ból porodu. Ale i wtedy, jak pisałem, w niektórych okolicznościach, trudno mówić o grzechu. Ot, gdy chodzi o poprawę wyglądu po oszpecającym wypadku czy o coś, co w powszechnej opinii jest szpecące. Ot, zajęcza warga. Ale korygowanie ust i nosa, które 99 procentom mającym podobne nie przeszkadzają, to przesada...

W każdym razie: decyzja o urodzeniu przez cesarskie cięcie nie jest grzechem. Warto chyba jednak lekarzowi mówić prawdę. I powiedzieć, że o strach chodzi...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg