28.09.2005 09:57
Bóg na sądzie liczy tylko grzechy od ostatniej spowiedzi. Czyli tak naprawde to kwestia farta czy komus akurat wtedy przydażył sie grzech ciezki i ile ich było...?
Odpowiedź:
Grzech ciężki to poważne zło popełniane w pełni świadomie i dobrowolnie. Nie przydarza się więc (jak katar, burza czy dziura w oponie) ale jest wyborem człowieka. To od niego zależy, czy grzech popełni czy nie.
A swoją drogą co to za chrześcijanin, który lekceważy sobie grzechy (i to poważne) licząc, że jak będzie miał szczęście to Bóg weźmie go do nieba? Co to za podejście do spowiedzi, bez żalu i szczerego postanowienia poprawy? Bo trudno mówić o żalu, kiedy ktoś zakłada, że może sobie pogrzeszyć, a potem znów pójdzie do spowiedzi... I że tylko od "farta" zależy , czy Bóg przetnie nić jego życia w chwili, gdy był w stanie łaski uświęcającej czy nie?
J.