17.09.2005 18:03

<i> Pytanie zadane w starym dziale zapytań 8.09. 2003</i><br>
Nie wiem co się ze mną dzieje, dlaczego zachadzą we mnie takie dziwne zmiany, skąd sie biorą i wynikaja-może z mojej niewiedzy i szukania pytań bez odpowiedzi..nie wiem dokąd mnie to zaprowadzi ...zaprowadziło mnie tutaj na ta stronę aby zadac pytania które mnie nurtują...Miotam się w swojej wierze, raz jest silna a raz tak jakby jej nie było...jakby stała sie przyzwyczajeniem i obowiązkiem wpojonym przez Rodziców...Błądzę i wcale nie czuje się z tym dobrze inaczej jest jak mam oparcie w wierze - w Bogu ( ale czy nie jest to tak,że w obawie przed strachem, i zeby nie zwariowac, że po śmierci czeka nas nicość właśnie pojawił sie Bóg)...może nie powinnam tak pisać uważając sie od chrztu za wierząca osobe...ale skąds biara się te moje pytania. Moja Babcia zmarła 3 mieisace temu został zachwiany mój porządek odeszła osoba mi tak bliska z która byłam emocjonalnie zwiazana...odeszła nie ma jej nie wiem gdzie jest i o sie z nia dzieje. Zawsze mogłam z nia porozmawiac teraz milczy, nie moge jej dotknać...zobaczyc usmiechu, jak pije, je i wykonuje wszystkie codzienne czynnosci...jest tylko miejsce na cmantarzu z jej zwłokami...jej nie ma -czy własnie to się dzieje z człowiekiem gdy umiera zostaja po nim tylko wspomnienia i ból, smutek...Zawsze chciałam jej powiedzieć, że gdy odejdzie niech da mi jakis najmniejszy znak,że tam po drugiej stronie jest cos...Ale ona pojawia sie w snach a przeciez sny sa tylko naszym wytworem wyobraźni...a może jest inaczej? Boże, zazdroszcze wszystkim tym , którzy nie marnują sobie życia na zadawanie takich głupich pytań bez odpowiedzi..a w mojej głowie az roi sie od nich, pewqnie któregos dnia zwariuję i problem się skończy... Mój mąz np. twierdzi, ze to bezsensu rozważać takie tematy, więc dlaczego akurat mnie się tak uczepiły!!! Czemu to ma służyć- jestem gdzieś pomiędzy miotam się i boję!!! Gdybym była ateistką sprawa byłaby załatwiona ale nie jestem bo trzymam się jak tonący brzytwy, że jednak Bóg istnieje, ze to nie wytwór ludzkiego rozumu...Szukam, czytam sa dowody na i przeciw... A mój rozum jest taki ograniczony, że az mi wstyd... łapie się na wszystkim na tym chociazby że ziemia ma pare miliardopw lat, że człowiek ktory sie pojawil na ziemi byl jakże inny od nas wspólczesnych-byl bardziej jak zwierze, wiec jak zrozumiec to , ze zostal stworzony na podobienstwo Boga??? No i stary Testament w dziejach historii ludzkosci powstał stosunko niedawno, biorac pod uwage ile czasu upłynelo odstworzenia pierwszych ludzi... Nie potrafie jakos tego ogarnąc Człowiek pierwotny i Bóg? W Piśmie Świętym jest to tak skrótowo opisane a naukowcy mówią o ewolucji o wszystkich tych dowadach na istnienie człowieka pierwotnego, posługujacego sie prymitywnymi przedmiotami...Jak wiec to uporzadkować, ogarnąc.... Jak ogarnąc to,że kogoś uważamy za Świętego- gdzie On teraz jest, gdzie przebywa po śmierci????Naprawde fajnie by było gdybym sie nie męczyla z tymi pytaniami bez odpowiedzi...a może chociaz trochę moge liczyc na rozjaśnienie mojego tepego rozumu... Za odpowiedź dziekuje...

Odpowiedź:

Odpowiadający próbował wyłuskać Twoje pytanie. Doszedł do wniosku, że są właściwie dwa: o problem stworzenia i ewolucji oraz życia po śmierci.
Na pierwszy z nich odpowiedź znajdziesz czytająć artykuł zawarty TUTAJ . Z odpowiedzią na drugie możesz się zapoznac czytając dwunasty artykuł pierwszej części Katechizmu Kościoła katolickiego (numery 1020-1061). Znajdziesz go TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg