Mirkiewicz Ryszard 06.08.2005 06:38

Spotkałem się z następującą tezą:Judasz wydając Pana Jezusa ma wspóludział w odkupieniu ponieważ Chrystus po tym niejako" koniecznym zdarzeniu" aby cierpieć, oddając życie za swoich wybawił ich od śmierci wiecznej.Wobec tego niesprawiedliwym wydaje sie pogląd, że był postacią całkowicie negatywną.To jednak jest w oczywisty sposób sprzeczne z powszechnym pojmowaniem przez nas dobra i zła.Gdzie tkwi błąd takiej argumentacji?

Odpowiedź:

Co znaczy "był postacią całkowicie negatywną"? Przecież na pewno miał też dobre cechy. Gdyby nie zdrada Jezusa, zapewne tak surowo byśmy go nie osądzali...

Nie można jednak powiedzieć, że zasługą Judasza jest nasze zbawienie. To raczej Bóg, potrafiący pisać prosto w krzywych linijkach, potrafi nawet zło obrócić w dobro. Bez żadnych zasług złoczyńcy. Jeśli np. ktoś zwymyśla moją matkę, a ja pod wpływem jej łez postanowię okazywać jej więcej miłości i serdeczności, to przecież nie powiem, że ów człowiek zrobił dobrze. Choć bez jego postępku zapewne stosunku do matki bym nie zmienił. To raczej zasługa Boga (i ewentualnie moja), że złem wyrządzonym mojej matce skruszył moje sumienie...

Dotykamy tu problemu odpowiedzialności człowieka za jego czyny, mimo istnienia Bożych planów. Problem ten wyjaśniono w poniższym artykule...

Bóg zna przyszłość, ale nikogo do niczego nie zmusza. Po prostu wie, co w swojej wolności wybierzemy. Znając nasze wolne wybory może tak a nie inaczej "zaplanować" różne inne wydarzenia. Ale mimo to nie można powiedzieć, jakoby odbierał nam naszą wolność.

Dla zilustrowania tej tezy proszę sobie wyobrazić następującą sytuację: nauczyciel w grudniu mówi do ucznia, że nie zda do następnej klasy. Jego wypowiedź wynika z obserwacji: uczeń nic nie robi, lekceważy obowiązki; widać, że nie potrafi opanować materiału, ma coraz więcej zaległości. Ów nauczyciel wie, że gdyby uczeń zabrał się za naukę, to nie byłoby problemu. Ale na podstawie doświadczenia przypuszcza, że nic się w tym względzie nie zmieni. Przez pół roku robi wszystko, by zmobilizować go do pracy. Po tym czasie okazuje się, że jednak miał rację. Brak jakiejkolwiek pracy, wagary, kończy się powtarzaniem klasy. Czy można powiedzieć, że nauczyciel spowodował, że uczeń nie zdał do następnej klasy? Nie. Ów młody człowiek był wolny. Mógł się wziąć do nauki. Ale nie chciał. W takim przypadku jego żale na nauczyciela (uwziął się na mnie, już pół roku wcześniej mi zapowiedział, że nie zdam) są po prostu śmiesznym zrzucaniem winy na innych.

Różnica między wiedzą Boga a człowieka na temat przyszłości polega tylko na tym, że człowiek może się pomylić, Bóg wie na pewno. Jesteśmy skłonni winę za nasze złe wybory zrzucać na uprzednią wiedzę Boga. Tymczasem Jego wiedza tak naprawdę do niczego nas nie predestynowała. Cały czas byliśmy wolni...


Zobacz też na stronę:

www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_salij/rozpacz_pokonana/102.php

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg