ona
01.07.2005 16:57
1. "...ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panowal nad tobą." (Rdz.3,16). O jakie dokładnie pragnienia tu chodzi i jakiego rodzaju panowanie?
2. Dlaczego kara nałożona na Adama ( trud pracy) dotyka też kobiety? Ich praca też od zawsze naznaczona jest trudem...Podczas gdy kara nałożona na Ewę pomyślana jest tak ,że dotyczy tylko kobiet...
3. Skutki grzechu pierworodnego nie były pierwotną wola Boga.. Należy więc je przezwyciężac... Jak przezwyciężac trud pracy? Jak nie dać nikomu panować nad sobą?
Odpowiedź:
Proszę pamiętac, że 11 pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju to nie traktat teologiczny, ale mądrościowe opowiadanie. Próba odpowiedzi co dokładnie coś tam znaczy zubaża często jego sens, którego czytelnik ma sam poszukiwać...
1. No właśnie: autor zapewne miał na myśli to, że mimo czasem złego traktowania i całkowitej zależności (w Izraelu czy innych kulturach Wschodu) kobieta chce mieć męża.
2. Mężczyźnie Bóg zapowiada trud pracy i śmierć. Kobiecie bóle rodzenia i panowanie nad nią mężczyzny. Bóle rodzenia są w Biblii symbolem wszelkich cierpień, którym - jak wiadomo - mężczyźni też podlegają. Panowanie mężczyzny nad kobietą ma także szerszy wymiar - społecznej niesprawiedliwości... Jest w wyroku na kobietę jeszcze coś: podając owoc Adamowi jakby nad nim zapanowała. Ten wyrok sytuację odwraca...
3. Nie wszystkich skutków grzechu możemy uniknąć. Na przykład wszyscy kiedyś umrzemy. W większości podlegamy też cierpieniu, choć bardzo staramy się go uniknąć (medycyna). Nie da się całkowicie uniknąć trudu pracy. Na pewno można jednak szukać takiej, która daje satysfakcję, a przez to jest zdecydowanie mniej męcząca...
Co do panowania innych nad nami... Odpowiadający uważa, że pytanie o wolność człowieka to jedno z najtrudniejszych pytań. Co to bowiem znaczy być wolnym? Czy męczennik za wiarę, więzień polityczny, nie są przypadkiem przykładami największej ludzkiej wolności? Czy jakikolwiek despota może człowiekowi zabrać jego wewnętrzna wolność? Zdecydowanie częściej człowiek staje się niewolnikiem samego siebie, swoich zachcianek. To jest dopiero prawdziwa niewola: krzyczeć, że jest się wolnym a nie umieć sobie samemu powiedzieć "nie"...
Jak nie dać się zniewolić? Mieć tylko jednego Pana - Boga. Wtedy żadna niewola człowiekowi nie grozi. Proszę jednak zwrócić uwagę, że w poszukiwaniu niezależności łatwo przesadzić. Każda bliska relacja z drugim człowiekiem w pewnym sensie zniewala. Nie można nie liczyć się z bliskimi, bo wtedy człowiek sam staje się tyranem...
J.