Katarzyna 22.06.2005 08:46

Witam serdecznie,
chcę zadać pytanie, na które odpowiedź, przynajmniej tak mi się wydawało, do tej pory znałam. Otóż problem dotyczy osób rozwiedzionych. Czy osoba porzucona przez mężą, która wiele razy próbowała ratować swoje małżeństwo i w zasadzie nigdy w swym sercu nie pogodziła się z jego rozpadem, a w swoim sumieniu nie obarcza się winą za jego rozpad, jednak sytuacja życiowa skłaniła ją do tego, iż zgodziła się na rozwód nie może korzystać z sakramentów Kościoła?
Pragnę również zaznaczyć, że osoba ta żyje samotnie i uczciwie.
Z tonu mojego pytania wynika, że uważam iż takie rozwiązanie jest dopuszczalne przez Kościół, lecz jeśli się mylę, proszę mnie poprawić. Ze swej strony proponowałam tej osobie rozmowę z księdzem, najlepiej w kofesjonale, z własnego doświadczenia wiem, że jest to najlepsze miejsce do rozwiązywania spraw, które wydają nam się nie do rozwiązania. Niestety ta osoba tak nie uważa.
Serdecznie pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
Z Bogiem.
Katarzyna

Odpowiedź:

Ma Pani rację. Osoba która po rozpadzie związku żyje w samotności (nie związała się z innym partnerem), ma prawo przystępować do sakramentów. Nawet jeśli w pewnej mierze winę za rozpad małżeństwa ponosi. Tym bardziej, gdy to nie ona rozwodu chciała.

Powodem dla którego ci, którzy weszli w nowe związki nie moga przystępować do sakramentów nie jest wielkość ich grzechu, ale trwanie w nim. Konkretnie chodzi o trwanie w cudzołóstwie. Osoba niezwiązana z kimś innym tego problemu nie ma...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg