Gość 29.10.2023 20:01

Dzień dobry,
dziękuję za udzielone wcześniej odpowiedzi, zarówno na moje pytanie, jak i na pytania innych, które można u Państwa przeczytać. Jest mi głupio z powodu zadawania kolejnego, ale nie wiem, kogo innego można o to zapytać.
Czy to jest grzech ciężki - razem z grupą znajomych chcieliśmy zażartować sobie ze zwolenników aborcji i podpisałam ich list poparcia jako Anna O. Szust, czyli zmyślona pani naukowiec, postać z eksperymentu udowadniającego, że można sfałszować sobie karierę naukową. Zwolennicy aborcji uwierzyli, że jakaś pani z UAM ich popiera i zamieścili ten podpis. Po kilku dniach podpis zniknął, bo pewnie ktoś ich o tym uświadomil. Nie wiem jednak, czy wypada podpisać się pod listem poparcia dla aborcji nawet dla żartu, bo wszyscy z naszej grupy jesteśmy jej przeciwni.

Odpowiedź:

Moim zdaniem nie ma tu grzechu. To była drwina , nie prawdziwe poparcie dla aborcji.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg