Gość 27.10.2023 20:19
1. Jak powinno się podchodzić do kwestii zbawienia ateistów? No bo w Biblii podobno dosyć otwarcie jest napisane, że Niebo jest tylko dla wierzących, a jednak dopuszczamy możliwość Nieba również dla innych.
2. Spotykałem się z taką argumentacją bo ateiści nie wierzą w Boga, w Niebo, więc po co mieli by tam trafić? Tylko że w piekło też raczej wtedy nie wierzą. I to, że ktoś nie wierzy w Niebo nie znaczy, że by go nie chciał. A tym bardziej nie musi znaczyć, że woli piekło. Dlaczego więc mieliby tam trafić. Nawet jeśli to stan, a nie miejsce, to wizja wiecznego(dosłownie WIECZNEGO) cierpienia, nawet psychicznego, wydaje się dość surową karą w zamian za to, że ktoś nie uwierzył w Boga, na którego istnienie nie ma zbytnio rzeczowych dowodów. To zazwyczaj nie tak, że ktoś wie, że Bóg istnieje, ale go nie chce.
3. Jak odpowiadający podchodzi do nastawienia anglikanów? Że nie ma piekła, tylko dusza po prostu może przestać istnieć? Bo to chyba w miarę pozytywna wizja dla ateistów, (przynajmniej moim zdaniem) lepiej nie istnieć niż cierpieć wiecznie. Niby taka wizja jest nie katolicka, ale pogląd o tym, że piekło to stan, a nie miejsce też nie wynika jednoznacznie z Biblii. Więc chyba nie można tego jednoznacznie wykluczyć.
4. Czy piekło naprawdę jest wieczne? Tnz. wszystkie źródła chyba mówią, że tak, ale jak już mówiłem, czy to nie jest zbyt surowa kara? No bo nie mówimy tu nawet o setkach czy tysiącach lat, ale miliardach, biliardach, tryliardach i tak w nieskończoność.
5. Skoro już mowa o wieczności, to mam jeszcze pytanie bardziej o tą dobrą część życia po śmierci. Czy Niebo zawsze będzie szczęściem? No bo nie ważne, jak dobrze by nam tam nie było, to czy po upływie tych tryliardów lat nie znudzi nam się to wszystko?
6. Spotkałem się chyba z ciekawą teorią. Jest raczej powszechne, że nie można się nawrócić PO śmierci. Ale jeśli ktoś nie odrzuca Boga z całkowicie własnej woli, ale bo po prostu nie widzi sensu w wierze(bo nie wierzy w istnienie Boga), to czy miałby szanse na Niebo, gdyby ujrzenie Boga na własne oczy po śmierci byłoby jedynym, czego potrzebował do wiary?
Wiem, że długi, ale prosiłbym o odpowiedzi na wszystkie pytania. Wiem, że odpowiadający nie może mi raczej nic zagwarantować, ale jednak strasznie szkoda mi tych wszystkich ateistów(których jest naprawdę dużo). Oczywiście nie tak, że możemy być absolutnie pewni własnego zbawienia, ale my do tego dążymy, oni nie. I to nie koniecznie dlatego, że by tego nie chcieli.
Pozdrawiam
1-2. Zobacz TUTAJ
3-4. Zobacz co o piekle i jego jego wiecznym trwaniu uczy Kościół. Na podstawie Pisma Świętego. Link do stosownej części katechizmu - http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-2-3.htm. 1033-1037/
5. Nie wiem. Nie wiem co będzie za trzy tryliardy lat. I czy szczęście mi się znudzi.
6. Kościół uczy, że nawrócenie jest możliwe do śmierci. To dlatego tak ważne jest, co tu i teraz wybieramy.
J.