Cyprian978 26.10.2023 13:12
Witam serdecznie,
to ja- ten mężczyzna od dotykania słupów, płotów i znaków drogowych w przeszłości. Byłem w kancelarii i powiedziałem księdzu o mojej dawnej przypadłości. Stwierdził podobnie jak pan . ( skoro to już historia i te moje "dziwactwa" nie wpływały jakoś bardzo na życiowe obowiązki , to nadaję się do sakramentu małżeństwa). Kłopot w tym , że zanim tam się stawiłem to odnalazłem swoje papiery od psychiatry z tamtego okresu i ona to wpisała jako "nerwica natręctw (z wywiadu)" . Nie zaznaczyłem, że to było to . Opisałem to tak jak w poprzednim wpisie. Kolejny strach to to , że wpisałem w Google "nerwica natręctw" i tam pisali , że to potoczna nazwa OCD (zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych). Jeszcze bardziej się przestraszyłem , bo na stronach znalazłem informacje , iż to zaburzenia osobowości. Od lat już tego nie praktykuję, jak mówiłem tutaj na portalu ostatnio. Czy mam iść i wszystko na nowo wyjaśniać? I zanieść te papiery?
Wydaje mi się, że lepiej będzie, jak te papiery przedstawisz. Bo moja odpowiedź i tak Cię nie uspokoi. Wyjaśnię tylko: prawo do zawarcia małżeństwa jest jednym z podstawowych praw człowieka. Nie można zakazywać go z byle powodu.
J.