Iwona 17.03.2005 17:03
Chciałam o cos spytać.... Bo wszyscy mnie lubią, wszyscy wokół mówią jaka to nie jestem wspaniała. Księża, siostra zakonna, koleżanki, przyjaciele..... Ja się tego boję..... Co robię? Uśmiecham się, śmieje się, Chrystus jest moją radością. A widzę ye ludziom niewiele trzeba by sprawić radość. Słowo, usmiech, widze, że tak wiele rozmów jest płytkich, ze trzeba się zainteresować....... Ale z drugiej strony tyle we mnie wad... czytam skiążki religijne, Pismo Święte... Ale boję się, bo może jakaś przemądrzała przez to będę... Może to, co w oczach ludzi dobre, niekoniecznie jest takie dla Pana Boga. Któż to wie? W sumie to nie wiem czego oczekuje od tej odpowiedzi.... Bo przecież wiem, przyjaciółka pomogła mi zrozumieć, że Pan Bóg ma swój plan wobec naszego życia... I to, że dziś jest tak pięknie, kolorowo nie znaczy, że będzie tak zawsze. Może mam tą swoją radość nieść w otoczenie, może Pan Bóg tego chce?