27.02.2005 12:48
Gdybym chciała pomówić o Bogu z członkiem jakiejś sekty, od razu znalazłby czas, nie byłoby z tym problemu. Pewnie podobnie byłoby z ludxmi większości religii. Dlaczego więc w naszym Kościele nie ma praktycznie szansy zeby po prostu porozmawiać, poradezić się itp. Naprawdę nie wystarczy mi to, że idę do Kościoła na Mszę, pomodlę się i pojdę do domu. Spowiedź na której słyszę ciągle to samo bez względu na to jakie grzechy popełniłam też mi nie wystarcza. Chciałabym nawiażać bliski kontakt z kim, kto jest blisko Boga, i już myślałam że mi się to udało, bo aktywnie włączyłam się w życie mojej parafii. Ale wbrew pozorom jest jeszcze gorzej. Keiey jestem potrzebna, wszyscy wiedzą, że można sied o mnie zwrócić (sprawy typu opieka nad dziećmi w czasie pielgrzymki czy pomoc przy jakimśspotakniu). Ale kiedy ja potrzebuję pomocy "duchowej", to nie ma się do kogo zwrócić. Próbowałam - nikt nie ma czasu żeby po prostu porozmawiać, albo jeśłi jużto jest niezmiernie zaskoczony, żę chcę rozmawiać na tematy wiary. A czuję że jeśłi nie chcę żęby moje życie duchowe dosłownie sięzawaliło, muszę znaleźćkierownika duchowego, któy poświęciłby mi naprawdę sporo czasu. Tymczaem nikt tego czasu nie ma, a nawet jeśłi to bardzo zadko. Jak znaleźć kierownika duchowego, kiedy jest on tak bardzo potrzebny?