Ewa
26.09.2004 16:56
Co mam odpowiadac jezeli ktos sie mnie zapyta o krucjaty, świętą inkwizycję, indeks ksiąg zakazanych? Albo o bogactwo którymi, opływają kościoły w czasie gdy ludzie umierają z głodu? Za wszystkie odpowiedzi dziekuję! Pozdrawiam J. :)
1. W sprawie krucjat poczytaj po prostu jakąś porządną historyczną ksiązkę. Np. Historia krucjat (red. J. Riley-Smith). Widzieć w nich chrześcijańską ekspansję wobec pokojowych muzułmanów to przeczyć faktom historycznym, jakim były militarne podboje islamu. Przecież muzułmanie w ciągu kilkuset lat podbili wiele ziem niszcząc w nich chrześcijaństwo. Dotarli przecież aż do dzisiejszej Francji. A kiedy krzyżowców zabrakło zdobyli stolicę wschodniego chrześcijaństwa, Konstantynopol, zamieniając jego najsławniejszy kosciół, Hagia Sophia, na meczet...
2. W sprawie inkwizycji zajrzyj
TUTAJ 3. O indeksie ksiąg zakazanych przeczytaj
TUTAJ 4. O bogactwie Kościoła i umieraniu z głodu... Ubodzy zawsze byli są i będą. Jest to worek bez dna. Kościelna organizaja Caritas udziela bardzo wielkiej pomocy potrzebującym. Możesz się o tym przekonać odwiedzając stronę tej organizacji w Polsce i czytając odpowiednie sprawozdania.
(
http://www.caritas.pl/index_pl.php Na tym pomoc Kościoła się nie kończy. W wielu parafiach istnieją jadłodajnie dla ubogich. Organizowana jest też pomoc innego rodzaju, jak chocby noclegownie dla bezdomnych. Czy to wszystko mało? A jeśli Kościół buduje, to czyż nie daje tym sposobem zatrudnienia? Lepiej zdaniem owych ludzi rozdawać darmowe zupki, czy dać ludziom zarobić? Oczywiście wszystko to finansowane jest z dobrowolnych składek wiernych. Chrześcijanie wspierają także inne organizacje. Pytanie: czy ktoś kiedyś policzył, ile pieniedzy na pomoc potrzebującym przeznaczają w Polsce niekatolicy czy niewierzący?
W Polsce nikt z głodu umierać nie musi. Natomiast pomoc biednym krajom z Afryki czy Azji jest mocno skomplikowana. To prawda że trzeba dołożyć starań, aby zapobiegac klęsce głodu, ale akurat Kościół katolickie i inne Kościoło wcale mało w tym względzie nie robią. Często jednak problemem w tych krajach jest niestabilna sytuacja polityczna. Pomoc, nie tylko kościelna, bywa przechwytywane przez róznych partyzantów. Władze niektórych krajów pomoc przeznaczają na zakup broni... Jak więc sensownie pomagać? Może owi krytycy Kościoła sami coś poradzą? A może nie zauważyli, że zbytnie rozdawnictwo przyczynia się do pogłębiania się upadku gosppodarczego? Po co produkować, jak się dostaje za darmo... Ale takich niuansów krytycy Koscioła pewnie nawet nie zauważyli...
J.