Szanujący życie 22.09.2004 01:12

Jako katolicy wierzymy w zmartwychwstanie ciał. Czytałem właśnie opis ze strony www mateusz. pytania nieobojętne i pod wpływem tej lektury nurtuje mnie kilka kwestii. Proszę o życzliwe potraktowanie i odpowiedź.
Chrystus umarł na krzyżu i zmartwychwstał cieleśnie – podstawą wiary jest to, że grób był pusty.
W ranę Chrystusa niewierny Tomasz wkładał dłoń.
Proszę w tym kontekście o odpowiedź na nurtujące mnie kwestie:
1. Co kryje się pod pojęciem „zmartwychwstanie ciał”. Czy można domniemywać, lub wykluczyć że zmartwychwstaniemy tak jak Chrystus, praktycznie w wieku, w którym umrzemy, czy np. młodsi lub starsi.
2. Czy jeśli ktoś zginie np. w wyniku ciężkich urazów w wypadku, ukamienowany tak jak Św. Szczepan lub nie daj Boże tak Jak Jan Chrzciciel, to czy w tym wiecznym życiu też będzie miał takie rany. (Piszę to pod wpływem bestialsko mordowanych zakładników).
3. Sądząc po trosce, z jaką otaczamy groby, można domniemywać, że to prochy zmarłych zostaną użyte do „odbudowania” ciał przy zmartwychwstaniu. Jednak stosuje się też kremację. Wiadomo, że materia krąży w przyrodzie i nie można chyba wykluczyć, że część tej materii była już kiedyś budulcem ludzkich organizmów, a potem w wyniku naturalnych procesów, może być budulcem ponownie dla innych organizmów, a potem znów dla ludzi (w przeszłości było to wprost – kanibalizm). Teoretycznie rzecz biorąc, przy 6 mld ludzi na Ziemi po iluś tam pokoleniach (można oczywiście wyliczyć, po ilu pokoleniach) będzie już np. 2 razy użyta materia dostępna na Ziemi. Oczywiście, można założyć, że będzie użyta albo nawet stworzona przy zmartwychwstaniu jakaś inna materia, ale czy wówczas można będzie mówić w dalszym ciągu o zmartwychwstaniu ciał na wzór Chrystusa czy o jakiś „innych, nowych” ciałach.
4. Jest poza tym jeszcze sprawa przeszczepów organów, dzieci syjamskich np. ze wspólnymi organami, jaki będzie ich status w dniach ostatecznych.
Jeszcze raz bardzo proszę o wyczerpującą odpowiedź.

Odpowiedź:

1-2. Na temat ciał po zmarwychwstaniu właściwie niewiele wiemy prócz tego, że podobne będą do ciała zmartwychwstałego Chrystusa. Porafił on np. wejść do Wieczernika mimo zamkniętych drzwi. Nosiło ono ślady gwoździ, ale chyba tylko po to, by przekonać niedowiarków. Mało prawdopodobne, by po zmartwychwstaniu ludzie byli okaleczeni. Według odpowiadającego kłóciło by się to z faktem, że mamy być wtedy szczęśliwi. Trudno jednak mówić w jakim owe ciała będą "wieku". To pozostaje dla nas tajemnicą.
Nieco światła na te sprawy rzuca 15 rozdział pierwszego listu św. Pawła do Koryntian. Warto do niego zajrzeć...

3. Groby otacza się szacunkiem ze względu na spoczywające w nich ludzkie ciała, ktore były przecież świątynią Ducha Świętego. Dla Boga nie ma znaczenia czy ktoś został skremowany, zjedzony przez ryby (pochówki na morzu) czy zamrożony w szczelinie lodowca (alpiniści). Tożsamość ciała nie jest przecież związana z tworzącymi go atomami pierwiastków. Zresztą w naszym ciele ciągle zachodzą procesy umierania i powstawania nowych komórek. Materia naszego ciała ciągle się zmienia. Naukowcy twierdzą, że co kilka lat ów materiał podlega całkowitej wymianie, a przecież mimo to zachowujemy swoją tożsamość. Bóg więc na pewno potrafi wskrzesić nasze ciała bez konieczności skorzystania z dokładnie tego samego budulca...

4. W tej kwestii należy odpowiedzieć podobnie, jak w punkcie 3. Dla tożsamości człowieka nie ma znaczenia, czy zostanie odbudowany dokłądnie z tych saamych atomów..

J.

więcej »