Gość 21.09.2023 19:00

Witam, mam kilka pytań
1) kiedyś, jak byłam młodsza to z koleżanką dla żartów się umówiłyśmy że zrobię coś "głupiego" Na lekcji, teraz rozumiem, że to byla głupota, no i ja nie chciałam tego robić no i jakoś się wymigalam że tego nie zrobiłam, i teraz jak o tym rozmawiamy to się z tego smiejemy, ale czy nie ma grzechu że ja tego nie zrobiłam mimo, że się na to umówiłam?
2) Tu podobna sytuacja. Kiedyś też z koleżanką umawialysmy się że ja coś dla niej zrobię, i w sumie było to dosyć dużo rzeczy ( chodzi dokładnie o to, że grałyśmy w jakąś grę i ja w tej grze miałam jej coś dawać) no i jak mówiłam, tego było naprawdę dużo ale czy jak dużo rzeczy z tych nie zrobiłam, i jakiś czas temu ona też mnie przeprosiła że chciała żebym jej dawała tam te rzeczy, i już nawet nie gramy w tą grę, to czy i tak nie ma grzechu że nie zrobiłam tego mimo że się umawiałam? Skoro ona mi to "odpuściła"
No i teraz się trochę martwię bo boje sie, że coś iej obiecywałam ale ja już nie pamiętam bo to było dawno.

Odpowiedź:

Obie sprawy wydają mi się zbyt błahe, by mówić o grzechu. W pierwszej chodzi "o coś głupiego". To chyba dobrze, że tego nie zrobiłaś, prawda? To chyba dobrze, gdy ktoś, kto pochopnie obiecał komuś np. pomoc w kradzieży z tej obietnicy się wycofuje, prawda? W drugiej... O grę chodzi. Czyli sprawę tak błahą, że nie warto sobie niespełniona obietnicą zaprzątać głowy. Zwłaszcza że koleżanka nie robiła z tego problemu.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg