Gość 17.09.2023 22:39

Podobno wyobrażanie sobie np. zabójstwa, czy kradzieży z nienawiścią do bliźniego nie jest grzechem ciężkim, bo nie wyrządza poważnego zła. Jednak mam co do tego wątpliwości z powodu drugiego przykazania miłości, oraz słowami Pana Jezusa "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem"
Wydaję mi się, że takie wyobrażanie sobie zabójstwa jest przyzwoleniem na nienawiść. Mam problem z rozróżnianiem materii grzechu. Mógłby się Pan wypowiedzieć na ten temat?

Odpowiedź:

Cóż powiedzieć... Takie wyobrażanie sobie, że się dręczy drugiego człowieka, torturuj go czy nawet zabija, na pewno zatruwają ludzką duszę. Zwłaszcza jeśli dotyczą konkretnych ludzi (a nie jest to wyobrażanie sobie czegoś na podobieństwo gier komputerowych) a na dodatek faktycznie blisko nas żyją (myśleć o uduszeniu sąsiada a myśleć o uduszeniu jakiegoś polityka to o tyle różne sprawy, że wobec sąsiada znacznie łatwiej myśli wprowadzić w czyn). Na pewno warto czegoś takiego unikać i nie nakręcać się w złości wobec bliźnich, bo nie wiadomo do czego to może w praktyce doprowadzić. Nie mam tu raczej na myśli rękoczynów czy zabójstwa, ale używanie wobec nich ostrych, niesprawiedliwych słów faktycznie może stać się wtedy łatwiejsze. Generalnie jednak nie widziałbym tu grzechu ciężkiego. O ile nie jest to planowanie zbrodni oczywiście. To w sumie bardziej pokusa, by tak czy inaczej postąpić. Grzech w tym sensie, że szkodzi nam samym...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg