Zagubiony człowiek 17.09.2023 18:01
Bardzo proszę Odpowiadającego o ukrycie treści mojego pytania, ponieważ ma ono dość prywatny, osobisty charakter. Nie wiem, gdzie zwrócić się z tym problemem, ponieważ nikt nie jest w stanie mi pomóc. Wydaje mi się, że wraz z upływającym czasem nic się nie zmienia, a będzie tylko coraz gorzej. Oto rys mojej sytuacji.
(...)
Nie oczekuję od Odpowiadającego jakiejś konkretnej recepty – byłbym naiwny oczekując gotowego sposobu na rozwiązanie tego problemu, bo nikt życia nie przeżyje za mnie.
ALE JA NIE WYTRZYMUJĘ TEGO, MOJE SERCE I PSYCHIKA SĄ POKIERESZOWANE, ZNISZCZONE.
TRACĘ NADZIEJĘ. TRACĘ MOTYWACJĘ DO CZEGOKOLWIEK.
(...)
Ja czuję tylko smutek, beznadzieję, pustkę, samotność. Ta trójka to moi codzienni towarzysze.
Nie wiem, co robić.
Nie wiem.
Nic nie wiem.
Nie wiem, jak długo wytrzymam
Tak, racja, nie jestem w stanie znaleźć rozwiązania Twojego życiowego problemu. Myślę, że skoro to depresja - tak piszesz - to najlepiej byłoby poprosić o pomoc specjalistę, który do terapii wprowadzi też jakieś leki. Nie wstydź się tego, depresja to choroba i to nie jest tak, że jesteś winny, że chorujesz...
Jakaś rada... Czytałem trochę ostatnio o tym, że w różnych psychicznych dołkach pomaga kontakt z z przyrodą. Sam też mam takie doświadczenia, że to pomaga. Wprawdzie związane raczej z obniżeniem nastroju niż depresją, no ale.... Taki las na ten przykład: żyje swoimi sprawami i te nasze, czy to w rodzinie czy szerzej społeczeństwie, są mu zupełnie obce. Tam "problemem" może być np. gruba warstwa liści dla małej rośliny, grzyb pasożytujący na drzewie czy zalana po ulewach leśna łąka. A życie... Ciekawie jest obserwować mrówki. Całkiem inny świat inne problemy... Takie coś pomaga się oderwać ot tego, czym żyjemy na co dzień, pozwala na życie spojrzeć z innej perspektywy. Depresji to nie wyleczy, ale może pomóc..
J.