sabina 19.05.2004 13:10

Mam pytanie. Bóg ma już ułożony "scenariusz" dla każdego z nas. W takim razie wie. kim będziemy w przysżłosci np. kwiaciarka, dziennikarz, lekarz itd. To po co mamy się strarać np chcemy być dzinnikarzem a Bóg zaplanował że będę lekarze, to po co mam te marzenia i starania się zostawnia kimś, czym chcieliśmy być! Chodzi tez mi np o śmierć to co ratować człowieka jak on ma już wyznaczoną datę śmierci i Bóg wie czy umrze czy nie.

Odpowiedź:

Czasami prosisz kogoś o przysługę. Jesteś jednak przekonana, że ów ktoś zapomni i wtedy prosisz kogoś innego. To klasyczny przykład sytuacji, gdy w swoje plany wkalkulowujesz ludzką wolność, której swoim postępowaniem nijak nie niszczysz...

Pan Bóg nie ma ułożonego żadnego scenariusza, który by przekreślał ludzką wolność. Będąc wszechwiedzący wie co zrobimy i dlatego wszystkie nasze wolne decyzje w swoje plany może wkalkulować. W żadnym wypadku nie jest jednak tak, że nie możemy realiować swoich godziwych planów i marzeń. (Niegodziwe teoretycznie też możemy realizować, ale nie powiniśmy).
Konkretnie: gdy spotykasz umierającego człowieka, powinnaś mu pomóc. Bóg oczywiście wie czy to zrobisz czy nie, ale pomagając owemu człowiekowi na pewno nie przekreślasz żadnych Bożych planów. Byłoby tak raczej wtedy, gdybyś nie pomogła, bo przecież Bóg nakazał miłować bliźniego jak siebie samego. mamy bowiem cztery możliwości:
1. Jeśli Bóg chce, by ten człowiek przeżył, posłuży się Tobą.
2. Jeśli tego nie zrobisz, znajdzie "wyjście awaryjne" (np. drugiego człowieka).
3. Jeśli wyznaczył już człowiekowi kres, to sprawi, byś go nie spotkała
4. albo spotkasz go tylko wtedy, gdy Bóg wie, że i tak mu nie pomożesz.

Tak więc zawsze, w miarę swoich możliwości, powinnaś takim ludziom pomagać. Bo gdyby Bóg chciał aby nie przeżył, to byś go (tego człowieka) nie spotkała...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg