Gość 17.09.2023 10:56
Szczęść Boże, mam pytanie odnoście nieskromnych rozmów, czy zawsze są one grzechem ciężkim? Nawet jeśli rozmowa była prowadzona bez obleśnych epitetów i takich rzeczy? Wiem, że jest to złe, ale czy koniecznie jest to grzech ciężki? Po prostu czasami zahaczam delikatnie o taki temat, chociaż rozmowa nie odnosi się głównie o tej sferze życia. Cel rozmowy jest inny, a zdarza się że coś wspomnę o seksualności przy moich znajomych. Tak jak napisałam wyżej, w kulturalny sposób.
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Bo jest w nim sprzeczność. Z jednej strony piszesz o "rozmowach nieskromnych" z drugiej o "zahaczaniu delikatnie tematu ludzkiej płciowości". I to w kulturalny sposób. Nie wiem wiec o co chodzi, bo te drugie nie nazwałbym rozmowami nieskromnymi.
Niechcący na przystanku autobusowym słyszałem kiedyś rozmowę, w której jeden mężczyzna radził się drugiego w sprawach technicznych szczegółów współżycia. I pytanie i odpowiedź były rzeczowe, a jednocześnie powściągliwe, jakby jeden był lekarzem a drugi pacjentem. Ani mi przez głowę nie przyszło, by można było tę rozmowę uznać za nieskromną. Tak, nie wszystko co związane z seksualnością jest zaraz grzechem.
J.