Animina 12.09.2023 18:45
Chodzi mi po głowie bardzo ważne pytanie. Mianowicie odnośnie badań.
Byłam u dermatologa. Zdiagnozował u mnie drożdżaka czyli grzyba. To jest na skórze, na dekolcie konkretnie. Z takimi plamami zmagam się już od dłuższego czasu. Nie umiem określić, od jak dawna. Nie pomyślałam, że to może być choroba. Być może to zbagatelizowałam. Jednocześnie ja i moja rodzina podejrzewaliśmy, iż coś jest nie tak. To nie ja pierwsza wpadłam na pomysł, że mogę chorować na coś. Również na skórze głowy lekarka dostrzegła i w kilku innych miejscach, gdzie ja nie zauważyłam wcześniej. Jak na razie nic mi się nie stało, poważniejszych problemów z tego tytułu nie miałam. Jedynie problem estetyczny. Niedługo otrzymam odpowiedni lek. Pani dermatolog ostrzegała , że to może wrócić. Słowo "może" nie oznacza, że akurat musi.
Przechodząc do sedna :
1.Przeczytałam w Internecie, że nawet choroby skóry i różne grzybice ( mój grzyb to też grzybica) mogą spowodować bezpłodność. Nie wiem, czy akurat ten rodzaj, co mam coś takiego robi z ciałem. Informacji, jakoby moja przypadłość miała ubezpładniać, nie znalazłam. Czy będąc u lekarza dopiero teraz popełniłam grzech świadomego niszczenia płodności? Bo przecież mogłam wcześniej przeczytać na ten temat.
2. Z drugiej strony wcale nie musi tak być, że moja płodność jest już przesądzona. Czy jeśli po ślubie by okazało się, iż nie mogę mieć dzieci to jest on w moim przypadku nieważny od razu? Wiem, że nie trzeba się badać w tym kierunku przed zawarciem małżeństwa. Nie wiem, jak w mojej sytuacji. Muszę iść i zrobić?
3. Czy z dość późnego leczenia tych plan muszę się spowiadać?
Ps. Jeśli chodzi o wiek, to mam 19 lat.
Na pewno w związku z tym nie natychmiastowym udaniem się do lekarza nie ma mowy o celowym działaniu na szkodę własnego zdrowia, w tym wypadku płodności. Proszę od strony moralnej tym problemem w ogóle się nie przejmować. Nie jestem medykiem, ale podejrzewam, że drożdżak na skórze nie ma wpływu na płodność. Czy ślub będzie ważny? Pomijając nawet kwestię faktycznego wpływy Pani dolegliwości na płodność, to trzeba pamiętać, że bezpłodność nie wyklucza możliwości zawarcia ważnego małżeństwa. Byłoby tak, gdyby wiedząc o swojej niepłodności zataiła ją Pani, by skłonić narzeczonego, który koniecznie chce mieć dzieci, byście wzięli ślub. Ale gdy w grę nie wchodzi oszustwo, nie ma problemu.
Dopowiem... Pomijając tę konkretną dolegliwość i jej wpływ na płodność (nie znam się): gdyby miała Pani inne problemy zdrowotne mogące mieć wpływ na płodność i oświadczyła narzeczonemu "nie wiem, czy będę mogła mieć dzieci, bo to i to", a on by się mimo to zgodził na ślub, to taki ślub byłby zawarty ważnie.
J.