Asia 03.11.2003 10:45

Wychowałam sie w wierze katolickiej. Ostatnio poznałam b.fajnego chłopca, jest mocno wierzacy, należy jednak do Badaczy Pisma Swietego. Dużo rozmawialismy o wierze, wymieniamy sie pogladami, ciagle jednak we mnie jest jakaś obawa,czy jeżeli kiedyś zdecydowalibyśmy sie na wspolne życie razem nie będzie na tle wiary międy nami jakichs problemów. Na razie radzimy sobie z tym dobrze, on poznaje moje odczucia, ja jego, nie jestem jednak pewna czy to do czegoś dobrego może nas zaprowadzić. nie chciałabym wchodzić głębiej w coś, co moze nie być dobre dla mojej wiary. byłam na kilku nabożenstwach z nim i myślę, ze i tak pozostanę przy swojej wierze, ale nie chciałąbym aby takie spotkania w jakiś sposób jednak zmieniały moj swiatopoglad na niekorzysc, nawet podswiadomie. Czy ktoś moze mi cos doradzic w tej kwestii?

Odpowiedź:

Dla kogoś, kto na serio traktuje swoją wiarę, tego rodzaju sytuacja to rzeczywiście poważny problem. Przypuszczenie, że różnica w kwestiach wiary nie będzie rzutowała na wasze wspólne życie, to iluzja. Dlatego wszelkie decyzje w tej kwestii powinno się podejmować rozważnie...
Piszesz, że raczej nie obawiasz się o swoją wiarę. To dobrze. W gruncie rzeczy dojrzały chrześcijanin nie musi obawiać się, że ktoś lub coś może mu jego wiarę z serca wyrwać. Trzeba jednak być świadomym, że zawsze takie ryzyko istnieje. Zwłaszcza, gdy nie chodzi o prowadzenie dyskusji, ale wspólne z kimś życie. Wtedy dość często uruchamiają się czynniki pozaracjonalne, np. emocjonalne. Przy pierwszym przypadku zranienia przez ludzi Kościoła zaistnieje taka pokusa. Trzeba naprawdę wielkiej dojrzałości duchowej, by umieć się temu wpływowi oprzeć. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że podobne mechanizmy będą oddziaływały na Twojego ukochanego. Z Twojej perspektywy będzie to szansą dla przyprowadzenia go do Kościoła... Piszesz, że byłaś kilka razy z nim na nabożeństwie. Czy on zdecydował się pójść z Tobą?
Jeśli poważnie myślicie w o przyszłym wspólnym życiu, powstanie kiedyś problem z wychowaniem dzieci. Pojawi się już na początku: ochrzcić dziecko w Kościele katolickim czy nie. I tak po kolei: posłać do pierwszej komunii czy nie.
Można pomyśleć, że dziecko kiedyś wybierze samo. Ale i tak albo dla Ciebie, albo dla Twojego męża wielką boleścią gdy dziecko wybierze jedną czy drugą wiarę. Może też być rozdarte, do końca niepewne, co może zaowocować odrzuceniem wszelkiej religii.

Wszystko to na pewno będzie rzutowało na wasze życie. Zdecydujesz sama, ale musisz być świadoma czekających Cię trudności. Jeśli na serio traktujesz swoją wiarę, na pewno ich nie unikniesz...
Kliknij też TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg