Gość 22.07.2023 17:52
Do jakiego stopnia (jak mocno) państwo powinno naciskać na zakazywanie aborcji? Mam na myśli sytuacje, gdy nastroje społeczne są tak pro-aborcyjne, że wprowadzanie prawa zakazujące aborcję mogłoby wywołać agresję, protesty, zamieszki, zmianę rządu itd.
Czy gdyby społeczeństwo radykalnie i agresywnie sprzeciwiało się zakazowi aborcji to państwo powinno pójść w pewnym sensie na kompromis ze złem i poczekać z tym (i może powoli edukować, żeby ludzie zaczęli cenić życie nienarodzone)?
W tej sprawie na pewno trzeba kierować się dwoma cnotami: męstwem i roztropnością. Ostrej granicy nie podejmuje się wyznaczyć.
J.