Gość 19.07.2023 22:33
Witam!
Mam pytanie - nie pierwsze i raczej nie ostatnie:)))
Czy osoba która cierpi na skrupuły i dostała zalecenie by nie wracać do poprzednich spowiedzi, a wróci popełnia grzech ciężki? Nie chodzi tu o niewiarę w Boże przebaczenie, ale np. gdyby dręczyło ją, że zrobiła coś nie fair i zaczęłaby sprawdzać coś odnośnie starych grzechów dla uspokojenia. Zdarzyła mi się taka sytuacja dziś... Zaczełam zastanawiać się czy gdybym inaczej podeszła kiedyś do pewnej sprawy to czy aktualnie byłabym w tym samym miejscu. To przejaw jakiejś nieufności w Boży plan itd... mogłam przecież zaczekać na rozmowę ze spowiednikiem, a ja wiedzą, że robię źle i tak to sprawdziłam 😓... Co teraz? Mam grzech ciężki?
Nie, to nie jest żaden grzech. Tyle że postępowanie mało roztropne. Cały problem ze skrupułami polega na tym, żeby się przestać wokół własnych grzechów kręcić, żeby nabrać do tego dystansu. Jak ciągle będziesz wzniecać obawy czy przypadkiem czegoś nie powiedziałaś nie tak, Bóg Ci nie wybaczył i wtrąci Cię do piekła, to nigdy ze skrupułów nie wyjdziesz. Koniecznie trzymaj się zaleceń spowiednika. Powiedział "nie wracać" to znaczy, ze odpowiedzialność za to, że coś mogłaś przeoczyć bierze na siebie. I najwyżej do niego Bóg mógłby mieć pretensje. Ale mieć nie będzie. Bo Bóg jest dobrym Ojcem, a nie złośliwym nauczucielem, wytykającym uczniowi z satysfakcją każdy, najdrobniejszy błąd.
J.