wzinertio_ 17.07.2023 09:18
Szczęść Boże,
chciałbym zadać kilka pytań i podzielić się jedną sprawą.
1. Czy podawanie fałszywej daty urodzenia przy zakładaniu kont w internecie (np. żeby mieć 18 lat) jest grzechem?
Co jakiś czas się nad tym zastanawiam i doszedłem do wniosku, nie jest to grzechem, jeśli nie pociąga to za sobą żadnego zła moralnego. Dla przykładu chcę wesprzeć finansowo kanał na YouTube i żeby wysłać pieniądze muszę zaznazcyć, że mam 18 lat, mimo że jeszcze nie mam. Czy w takim przypadku zafałszowanie wieku jest grzechem?
Albo też chcę zagrać w grę, która z czystym sercem mogę powiedzieć, nie wpływa na mnie źle, ale muszę wpisać datę urodzenia fałszywą, żeby mieć 18 lat (w momencie pisania tej wiadomości mam 16).
Nie idzie za tym wprawdzie żadne zło. Jeżeli ktoś fałszuje datę urodzenia po to, żeby uzyskać dostęp do treści nieprzeznaczonych, takich które na niego wpływają negatywnie, to tu nie mam wątpliwości, że jest to grzech. Dodatkowo zadam jeszcze dwa pytanie powiązane z tym tematem:
a) Pamiętam, że Odpowiadający pisał, że nieczytanie regulaminu podczas zakładania konta nie jest grzechem. A jak sprawa się ma z zaznaczaniem, że się przeczytało regulamin, mimo że się go nie przeczytało. Czy tu mamy do czynienia z grzechem?
b) czy wyłączanie internetu w aplikacjach po to, żeby pozbyć się reklam jest grzechem? Chodzi tutaj o pozbawianie twórcy/twórców dochodu z reklam.
2. Czy śmianie się w trakcie jedzenia jest grzechem? Chodzi tutaj o możliwość zadławienia się.
A jeśli tak, to co zrobić w sytuacji, kiedy np. w rodzinie jemy sobie śniadanie
i ktoś powie coś śmiesznego?
Osobiście uważam, że szansa na zadławienie się w tarkcie śmiechu nie jest jakaś duża (wtedy jedzenie się zatrzymuje), ale wciąż nie jestem pewien, jak to osądzić.
3. Niedawno przyjechali do mojego domu goście, dorośli z dziećmi ok. 10-13 lat. Dorośli rozmawiali, a ja czasami bawiłem się z dziećmi, ale czasami także szliśmy posiedzieć z dorosłymi. Problem w tym, że rozmowy dorosłych czasami zawierały być może obmawianie, ocenianie kogoś, w każdym razie to czego nie powinny zawierać.
Po spotkaniu i w jego trakcie zastanawiałem się co jakiś czas, czy prowadzenie dzieci do dorosłych, w których rozmowach czasem pojawiały się takie rzeczy nie było grzechem ciężkim. Tutaj chodzi o wpływ takich rozmów na dzieci. Tłumaczyłem to sobie tak, że po pierwsze nie jestem pewny czy te rozmowy wpłynęły w poważnym stopniu na te dzieci, po drugie ci dorośli nie zawsze prowadzili te "złe" rozmowy, były też i normalne. Poza tym ci dorośli to byli także w części rodzice tych dzieci, więc trzymanie dzieci ciągle z dala od nich byłoby dziwne. Wciąż nie jestem pewien co o tym sądzić. A co sądzi Odpowiadający?
4. Będąc w ostatnią niedzielę w kościele na moich rękach znalazło sie kadzidło,
a poprzez ręce także na twarzy,
a potem także na języku. Zdecydowałem się kadzidło z twarzy przenieść na ręce,
z języka kadzidło próbowałem przenieść na ręce, ale pomyślałem wtedy, że się i tak rozpuści, nie wiem czy ten osąd był dobry. Potem w trakcie Mszy Świętej zauważyłem, że na rękach mam jeszcze parę fragmentów kadzidła. Wśród nich był jeden większy, postanowiłem ten większy kawałek dotnkąć, żeby sprawdzić czy to rzeczywiście jest kadzidło. Wtedy rozkruszył się ten kawałek i część okruchów pewnie poleciała na podłogę. Zastanawiałem się potem czy świadomie chciałem ten kawałek rozkruszyć, czy nie, ale zdecydowałem ostatecznie, że nie. Te fragmenty, które mi zostały na ręce zaniosłem do łódki z kadzidłem, natomiast te, które zauważyłem dopiero po powrocie do domu zawinąłem w papier
i schowałem. To jest właśnie ta sytuacja, którą chciałem się z Odpowiadającym podzielić. Lęk przed grzechem w tym przypadku jest wynikiem strachu przed profanacją kadzidła, jako rzeczy poświęconej do kultu Bożego. Po całej tej sytuacji zastanawiałem się czy w jakimkolwiek jej momencie popełniłem grzech ciężki, ale ostatecznie zdecydowałem, że nie. Jak Odpowiadający na to patrzy? Myślę jeszcze co zrobić z papierem z kadzidłem. Słyszałem że poświęcone rzeczy można spalić, czy mógłbym tak postąpić także w tym przypadku?
Proszę Odpowiadającego o odniesienie się do każdego punktu, a także wskazanie sposobu, jak w przyszłości radzić sobie z tego typu wątpliwościami.
Dziękuję także za całą dotychczasową pracę Odpowiadającego.
Miłego dnia i z Bogiem
1. Jest to jakieś oszustwo, ale jeśli nie chodzi o treści nieprzeznaczone dla osób małoletnich albo np. jakieś internetowe kasyno, nie widzę tu większego problemu.
Nieczytanie regulaminu nie jest grzechem. Więc i zaznaczenie, ze się przeczytało, żeby przejść dalej, też.
Regulaminy często są po to, by ten, który coś tam udostępnia był zabezpieczony przed różnymi, także idiotycznymi roszczeniami. Że tam ktoś coś niby nie wiedział i dlatego. Sęk w tym, że dziś są nieraz już bardzo długie i tak skomplikowane, że żeby zrozumieć nie wystarczy przeczytać. Trzeba by analizować. Szkoda zachodu. Tak jest np. w bankach. Żeby zrozumieć regulamin trzeba mieć wykształcenie z bankowości albo z prawa bankowego. Normalny człowiek po jednokrotnym przeczytaniu na pewno tego nie rozumie. Na dodatek, dla oszczędności, regulaminy zazwyczaj drukuje się drobnym maczkiem. Starsze osoby nie są w stanie tego przeczytać...
Wyłączenie reklam... Nie, nie jest grzechem.
2. ...
3. Sądzę, że to niepotrzebne doszukiwanie się grzechu. Owszem, dorośli może i kogoś obmawiali, ale na pewno słuchanie tego czy przyprowadzenie dzieci do stołu nie jest grzechem. Przecież ci dorośli, jeśli nie chcieli by dzieci słyszały, mogli zmienić temat, prawda?
4. Nie ma czegoś takiego, jak profanacja kadzidła.
J.