Kary cielesne 12.07.2023 01:01
Czy Kościół potępia każdą formę kar cielesnych stosownych przez rodziców na dzieciach?
Nie. Kościół ma piąte przykazanie. Które między innymi zabrania bicia drugiego człowieka czy znęcania się nad nim psychicznie. Klapsy nigdy nie były jednak traktowane przez teologię moralną jako coś w procesie wychowania niedopuszczalnego. Bo klaps niekoniecznie oznacza brak miłości...
To trochę tak, jakby jakiś dorosły człowiek w sytuacji np konieczności ewakuowania się z samolotu wpadł w panikę i utrudniał ewakuację innych. Przywołanie go do porządku przez danie mu w gębę w takim przypadku jest wyrazem troski o niego i innych, a nie wyrazem chęci zranienia czy upokorzenia człowieka...
Tak, upokorzenia. Zwróćmy uwagę, że w przypadku klapsów nie o ból fizyczny chodzi. Ten, w innych okolicznościach, byłby pomijalny. Bardziej boli to upokorzenia, to pokazanie dziecku, że nie może robić co chce. Pokazanie, dodajmy, często jak najbardziej słuszne.
Warto zwrócić przy tym uwagę, że kary "niefizyczne" bywają znacznie bardziej bolesne. Ot, krzyk, zwłaszcza połączony z ubliżaniem. Upokarzanie dziecka, zwłaszcza przed innymi. Albo różnorakie "szlabany" - na to, na tamto. Albo zgłaszanie w szkole "do wyższej instancji". Byle co włącza procedury. Co zazwyczaj i tak kończy się niczym i rozzuchwala. Te wszystkie kazania, ględzenia i na końcu i tak bezkarność zdecydowanie nie jest wychowawcze. I bardziej szkodzi niż pomaga.
J.