Gość 11.06.2023 19:02

Szczęść Boże,

Jak ustosunkować się do kwestii NPRu? Cały czas uczono mnie, że naturalne metody planowania rodziny są nie tylko dopuszczane, ale i aprobowane przez Kościół. Tu dowiedziałam się, że stosowanie tego w celu uniknięcia ciąży jest grzechem, a NPR na pewno nie są aprobowane przez Kościół:

https://youtu.be/hvjpdB0LkME (od 20:08)

Natomiast małżonkowie w celu uniknięcia ciąży, gdy istnieją po temu przesłanki, powinni żyć przede wszystkim we wstrzemięźliwości, a sytuacje usprawiedliwiające naturalne metody planowania rodziny są ekstremalnie rzadkie i tylko gdy traktuje się je jako "lekarstwo na pożądliwość" i " wentyl bezpieczeństwa". W każdym razie NPR nie powinny być "normą" w katolickim małżeństwie, bo grzech zawiera się w nastawieniu, które to jest identyczne tak w przypadku NPRu, jak i sztucznej antykoncepcji i to nawet, jeżeli małżonkowie otwierają się na potomstwo jako takie, tyle, że w ograniczonym zakresie. W tej ostatniej sytuacji - według powyższego materiału - pierwszeństwo powinna mieć wstrzemięźliwość małżonków.

Czy odpowiadający mógłby rozjaśnić tę kwestię? Względnie, czy odpowiadający mógłby przytoczyć jakieś akty nauczania Kościóła w tym temacie? Czy nowsze akty mogą "anulować" Castii connubi i analogiczne, przywołane dokumenty?

Z Bogiem. Sylwia.

Odpowiedź:

Tak, wiem, że w niektórych ruchach mówi się, że NPR to grzech. Zaczęło się to chyba od neokatechumenatu. Ale proszę mi wierzyć, bardzo uważałem na teologii moralnej: to są metody przez Kościół uznane za godziwe.

Oczywiście można zadać pytanie o wielkoduszność małżonków, o słuszność ich obaw przed kolejnym dzieckiem. To na pewno nie są sprawy, w których można łatwo powiedzieć "jesteście zamknięci na życie - grzech, jesteście otwarci na życie - nie a grzechu". To sprawy wielowątkowe, związane z wieloma problemami, jakie mogą dotykać małżonków. Czy grzech, jaki ewentualnie grzech (ciężki czy lekki) to sprawa uczciwego rozeznania. Inaczej przecież jak ktoś nie chce czwartego dziecka, inaczej gdy pierwszego, prawda? I widziałbym tu raczej problemy - natury duchowej, psychicznej - nie zaraz grzech.

Sama metoda NPR jest jednak jak najbardziej godziwa. Nie ma mowy o grzechu. Bo nie jest grzechem podjąć stosunek z natury swojej niepłodny, nawet wiedząc o tym. Grzechem jest uczynić go niepłodnym, czyli stosować takie metody współżycia czy takie środki, które płodności go pozbawią. NPR nie pozbawia płodności, bo jest tylko i wyłącznie związane z rozpoznaniem, kiedy kobieta jest płodna kiedy nie, a nie ingerowaniem w płodność.

Swego czasu dość często na to pytanie odpowiadałem. Minęło ..  nie wiem... Kilkanaście lat na pewno i problem dalej istnieje. Wydaje mi się, że trzeba w końcu uderzyć pięścią w stół..

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg