Cyprian978 10.06.2023 10:37

Witam, jestem mężczyzną. Mam 29 lat. 4 lata temu poznałem moją obecną partnerkę. Chciałbym się z nią ożenić. Lecz jest problem. Jako nastolatek miałem coś takiego, że ubzdurałem sobie, iż pewne ruchy czy czynności mogą przynieść mi szczęście lub pecha. Tak więc, stawiałem kilka razy np. prawą nogę na polbruku bojąc się, że coś mi się nie powiedzie, jeśli tego nie zrobię. W wieku 15 lat dotykałem znaki drogowe płoty i hydranty w czasie drogi do szkoły, wierząc, że wtedy szczęście się do mnie uśmiechnie. Takie głupie rytuały. Czasami się to sprawdzało, ale tylko dlatego zapewne, bo sobie wmawiałem to wszystko. Szczęście w postaci dobrych ocen mnie spotykało, gdyż byłem sumienny i ciężko pracowałem. Poruszyłem ten problem podczas wizyty u psychiatry. Nie wiem, czy zdiagnozował u mnie wtedy nerwicę natręctw, nie jestem pewien. Nie miałem przez te rytuałki jakichś poważnych problemów. Co najwyżej na lekcje się czasem spóźniałem. ( Chyba, ponieważ nie pamiętam). W wieku lat 11 przez chwilę coś podobnego mnie spotkało. Nie pamiętam dokładnie szczegółów. Wtedy np. tańcowałem w szkole, by nie mieć pecha. Starałem się, by nikt tego nie widział. I rzeczywiście żaden nauczyciel czy rówieśnik nie zauważył moich dziwactw. Ostatni raz mnie to dopadło w wieku lat 19. Wierzyłem np, że jeśli pójdę tą i tą drogą będzie jakieś szczęście. Króciutko to wtedy trwało, bodajże po 2 tygodniach się zreflektowałem. Teraz się z tego wszystkiego śmieję. Uważam moje ówczesne zachowanie za głupie i nieuzasadnione. Od 10 lat tego nie mam, słuch po tym zaginął. Racjonalnie podchodzę do szczęścia i pecha. Od żadnych rytuałów to nie zależy. Moja partnerka wie o mojej przeszłości, zna każdy mój nawet najczarniejszy sekret. Kocha mnie mimo to i chce ze mną być. Ja z nią również. Planujemy niedługo iść do kancelarii kościelnej, by wziąć ślub. Boję się natomiast o tym powiedzieć, gdy ksiądz zapyta o choroby psychiczne. Nie mam pojęcia, czy to się kwalifikuje do tego. Czy ja w ogóle zasługuję na małżeństwo? Mam sobie odpuścić przez moje odchyły z przeszłości?

Odpowiedź:

Mnie się wydaje, ze to byłą nie tyle kwestia choroby psychicznej - tak sama by nie minęła - ale hołdowania przesądom. Dobrze że to już przeszłość. Nie widzę tu żadnej przeszkody do zawarcia małżeństwa.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg