Gość 28.05.2023 21:48
Czy zawsze wyzywanie jest grzechem ciężkim nie mówię tu o zapomnienie, że popełnia sie grzech tylko świadomie wyzywanie typu "co za debil, idiota, pajac" itp
Wyzywanie kogoś na pewno nie jest zawsze grzechem ciężkim. Powiedziałbym nawet, że rzadko grzechem ciężkim będzie. Proszę jednak nie kazać mi wyznaczać tu granicy w stylu jakie słowa to będzie grzech lekki, a jakie ciężki. Tu chodzi raczej o całokształt sytuacji. O intencję tego, który wyzywa, o jego świadomość stanu psychicznego tego, którego wyzywa, o to jaki ciężar mają takie czy inne słowa w tym konkretnym środowisku. Ktoś, kto wyzywa od "debilów idiotów czy pajaców" swojego kolegę, który zrobił mu głupi kawał na pewno nie ma wobec niego jakichś strasznie złych zamiarów. A może się zdarzyć, w konkretnych uwarunkowaniach międzyludzkich relacji, że ktoś świadomie używa jakiegoś słowa doskonale wiedząc, że bardzo mocno kogoś tym zrani. Bo, np. będzie to nawiązanie do jakichś niesłusznych oskarżeń, które wcześniej pod adresem tej osoby padały. Trudno mi podawać tu jakiś przykład, ale nie wykluczałbym, że słowem w pewnych okolicznościach też można kogoś z pełną premedytacją głęboko zranić.
J.