Gość 28.05.2023 21:00
Szczęść Boże
Ostatnio słyszałem w internecie, o pewnym "księdzu" Danielu Galus z Czatachowy, czytałem o nim i wiem że został ukarany suspensą przez metropolitę częstochowskiego Wacława Depo. Nie wiem czy ksiądz słyszał o tej sprawie czy też nie (jeżeli nie to przed odpowiedzią niech sobie ksiądz trochę poczyta żeby wiedzieć o co mi chodzi). Zdaję sobie sprawę, że jest to rodzaj sekty, na której czele stoi Glaus aczkolwiek ciekawi mnie inna sprawa. Na kilku mszach w internecie można było usłyszeć dziwne krzyki, tak jakby opętanej osoby, nienaturalne (polecam obejrzeć). Czy takie coś wogóle jest możliwe, żeby na mszy tego sekciarza doszło do opętania a na normalnej mszy w zwykłym Kościele już nie? Czy te nagrania są nieprawdziwe (choć szczerze wątpię)? Jeżeli byłyby prawdziwe to czemu na zwykłych mszach, na których są modlitwy o uzdrowienie, nie ma przypadku opętań a na mszy Galusa są? I jeżeli Galus faktycznie usunął komuś demona to dobrze czy źle? Bo wiem że księża też przeprowadzją egzorcyzmy. Proszę o odpowiedź a w razie wątpliwości, poczytać o sprawie Daniela Galusa z Czatachowy. Pozdrawiam.
Nie jestem księdzem....
Po drugie, ważniejsze. Na pewno nie chodzi o to, że na Mszy tej czy innej dochodzi do opętania. Raczej o manifestację złego ducha; ujawnia swoją obecność. Ewentualnie może też być tak, że egzorcyzmowany z człowieka wychodzi. Ale na pewno Msza nie jest momentem, gdy człowiek zostaje opętany...
Czyli, prostując pytanie: jak to możliwe, że na "zwykłem Mszy" nic się nie dzieje, a na Mszy sprawowanej przez księdza Galusa tak?
No właśnie. Pomijając nawet możliwość, że mamy do czynienia nie z działaniem złego ducha, ale z jakąś przypadłością psychiatryczną...
Głównym celem działania szatana jest doprowadzenie człowieka do wiecznego potępienia. To czy manifestuje swoją obecność czy nie, to co ewentualnie mówi na egzorcyzmach, nie ma większego znaczenia. Dla niego ważny jest ten właśnie cel. Może więc też używać tych swoich manifestacji do tego właśnie, by człowieka doprowadzić do potępienia. Proszę z tej perspektywy spojrzeć na to, co dzieje się w Czatachowej: nieposłuszeństwo Kościołowi, rozbicie jedności Kościoła. Czy to, ze zły duch się ujawni i trochę pokrzyczy na Mszy nie jest śmiesznie niską ceną za możliwość narobienia w Kościele takiego zamieszania? Załóżmy nawet, ze faktyczni zły duch wychodzi z opętanego. Jakie to ma znaczenie, skoro diabłu udaje się jego i wielu innych sprowadzić przez to na drogę odejścia od Kościoła?
J.