Gość 15.05.2023 16:17
Szczęść Boże!
Wiem, że to czy obrażanie kogoś jest grzechem ciężkim zależy od wyrządzonej krzywdy i chęci wyrządzenia krzywdy. Dziś słyszałem w szkole jak jakieś dziecko brzydko odezwało się do drugiego, nie wiedziałem jednak czy było to takie przyjacielskie wyzwisko, czy agresywne, nie zareagowałem. Zaraz po tym podłożył mu nogę, wtedy krzyknąłem, że mogłaby stać się mu krzywda, jednak nie powiedziałem tego prosto do sprawcy i nie wiem czy moje upomnienie dotarło do niego, nie wiem czy przez to nie popełniłem grzechu.
1. Czy przez to, że nie zareagowałem na brzydkie wyzwiska popełniłem grzech ciężki?
2. Czy przez to, że upomnienia nie powiedziałem prosto do sprawcy popełniłem grzech ciężki?
1. Nie sądze, by takie spory między dziećmi można było uznać za grzech ciężki. Tym bardziej więc brak upomnienia nie może być tak sklasyfikowany. Najistotniesze jednak: czy w takiej sytuacji ma sens upominać? Bo upomnienie ma sens wtedy, gdy może być skutecze. Jeśi nie, jest tylko dodatkowym psucim krwi.
Nie patrz na upominanie jak na możliwość popełnienia grzechu przez jego brak. Patrz, czy można osiągnąc tym sposobem jakieś dobro. Może tak, może nie. I to będzie zależało też od tego, jak się upomina, nie tylko czy.
2. Nie ma tu najmniejszego grzechu.
J.