Gość 12.05.2023 13:11
Co się dzieje z dziećmi zmarłymi, które cierpiały na Ziemi? Czy trafiają do raju? Jak tam jest?
Piszę w kontekście małego Kamilka. Ogólnie jestem bardzo wrażliwa, staram się nie czytać artykułów ani nie słuchać wiadomości o katowanych dzieciach czy zwierzętach. Niestety, pewnych rzeczy nie da się uniknąć. Od kilku dni, odkąd przez przypadek przeczytałam drastyczny artykuł jak musiał cierpieć, nie mogę się uspokoić. Płaczę praktycznie cały czas. Mimo że jestem głęboko wierząca to nie potrafię pojąć jak Bóg mógł pozwolić na takie okrucieństwo względem tego dziecka? Jaki cel miało jego cierpienie? Gdzie mam tu się doszukiwać miłości Boga względem małego Kamilka? Co Bóg nam chciał przez to powiedzieć? Gdzie jest tu sens? Można to porównać do męki Chrystusa. Ale Chrystus w chwili śmierci był dorosły, miał matkę która go kochała i cierpiał o wiele krócej niż to biedne dziecko, któremu nikt nie pomógł,nikt nie kochał.
Czy on jest już w niebie? Czy jest mu tam dobrze samemu, bez miłości bez rodziny? Czy nie tęskni do szczęśliwego życia tu, na ziemi, do braciszka, do taty?
Proszę też w miarę możliwości o odesłanie mnie do konkretnych fragmentów z Pisma Świętego, aby łatwiej mi było pogodzić się z tą niesprawiedliwością i ukoić mój ból.
Pozdrawiam
Zbawienie człowieka zależy od Boga. Nie mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że Kamil jest już w niebie. O nikim tak odpowiedzialnie powiedzieć nie mogę. Bo to Kościół kanonizuje, nie ja. Nie mogę tak powiedzieć także dlatego, że go nie znałem. Trudno mi powiedzieć jaki był. Natomiast to, ze strasznie cierpiał i to zdaje się w skrytości, na pewno zostanie jakoś przez Boga naprawione, wynagrodzone mu....
Czy tęskni? Nie sądzę. Niebo, które, jak mamy nadzieję, osiągnął, jest nieporównanie lepsze od życia na ziemi. Nie sądzę, by brak matki czy ojca był tam dla niego wielkim ciężarem.
J.