Gość 08.05.2023 15:06
Szczęść Boże, mam pytanie. Od jakiegoś czasu podoba mi się pewien ministrant w moim kościele. Nie znam go, lecz na ogół wydaje się być spoko i chciałabym może go poznać i nawiązać znajomość itd.
Ostatnio nadarzyła się okazja abym dołączyła do chórku gdzie dziewczyny śpiewają mniej więcej w moim przedziale wiekowym. Raczej nie mam talentu ale lubię śpiewać, też piosenki chwalące Boga. Już kiedyś chciałam dołączyć do chórku ale wstydziłam się zapytać mamy. Chcę skorzystać z tej okazji, którą mam teraz bo:
1. Prawdopodobnie w jakiś sposób uda mi się poznać ministranta
2. Poznam nowe dziewczyny, nowe znajomości
3. Będę mogła śpiewać mimo że nie wychodzi mi to najlepiej :)
Lecz w kwestii punktu 1 mam pewne wątpliwości. Śpiewam dla Boga i do Boga i czy nie byłoby to z mojej strony egoistyczne (może też grzeszne) gdybym dołączyła do scholi dziecięcej właśnie z tych trzech głównych powodów? Oczywiście, zdaję sobie sprawę z ważności tej sprawy, ale lubię śpiewać i się modlić, więc podoba mi się to połączenie.
Jednak to moje zauroczenie mnie zmartwiło. Czy nie będzie egoistyczna i grzeszna ta decyzja jeśli wstąpię do scholi?
Z góry Bóg zapłać
W moim odczuciu nie masz się czym martwić. Nie widziałbym tu jakiegoś zła, grzechu. Że decydujesz się licząc na poznanie tego chłopaka? To bez większego znaczenia. Możesz chcieć poznać kogoś, kto Ci się podoba. Nic w tym złego.
Takie sytuacje mogą zdarzać się w życiu częściej. Niekoniecznie chodzi nam o wielkie sprawy, czasem przyciąga do jakieś wspólnoty powód bardziej prozaiczny. Myślę, że nieraz może być tak, ze to Pan Bóg ułatwia w ten sposób komuś decyzję. Naprawdę, nic złego.
J.