Szkoła 28.04.2023 15:36

Szczęść Boże. Mam taki problem. Jestem obecnie w 3 klasie liceum, w tym roku będę mieć 18 lat. Nurtuje mnie problem wagarów i zwalniania się z lekcji. Nieraz jest tak, że w danym dniu nie ma prawie żadnej ważnej i przydatnej lekcji. Podobnie gdy są często zastępstwa, na których również prawdopodobnie nie będzie się robić nic ważnego lub będzie się siedzieć i patrzeć w ścianę, bo tak to w mojej szkole nieraz wygląda, że na zastępstwach nic nie robimy. I pytanie jest moje takie, czy zwalnianie się z takich lekcji to grzech? Moi rodzice o tym zawsze wiedzą i nie widzą w tym większego problemu, szczególnie, że wprost im mówię i wiem, że nic byśmy na tych lekcjach sensownego nie robili. A wracając do domu wiem, że mogę zrobić wiele ciekawszych i pożyteczniejszych rzeczy. Bo jaki ma sens siedzenie w szkole, dla samego siedzenia? Ja w tym sensu nie widzę. Szukając odpowiedzi na to pytanie w tym serwisie czy innym natknąłem się na odpowiedzi, że jest to grzech. Sam osobiście widzę w tym albo grzech lekki albo w ogólnie nie grzech, bo też i w tym czasie, gdy się zwalniam w domu nie robię niczego złego. Kiedyś chyba pytałem o to mojego stałego spowiednika i chyba powiedział, żebym sobie tym głowy nie zaprzątał. Ale nie pamiętam czy jego odpowiedź dotyczyła tego o czym napisałem czy podobnej sytuacji, ale kojarzy mi się, że było chyba takie wydarzenie. Nie wiem co z tym zrobić, bo jestem skrupulantem i strasznie mnie to dręczy i męczy. Pozdrawiam i dziękuję

Odpowiedź:

Poradziłbym podobnie jak ów spowiednik: żeby tym sobie głowy nie zaprzątać. A na serio: na pewno poważnym grzechem to nie jest. A czy w ogóle jakimś... Szczerze mówiąc nie widzę tu zła. Tracić czas tylko po to, żeby się nazywało, że się jest w szkole? Nie bardzo widze tu sens...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg