Tajemnicza 21.04.2023 21:20

Dlaczego w protokole przedślubnym trzeba wspominać np. o depresji czy na co się chorowało w przeszłości, nawet jeśli jest już się zdrowym? Przecież choroba to nie zawsze wina człowieka. Czy jeśli się o tym nie powie, to małżeństwo z automatu nieważne? Zaznaczam, że chodzi o to, że podczas brania ślubu choroba ustała. Uważam się za osobę zdrową i zrównoważoną psychicznie. Od razu mówię, że nikogo nie atakuję. Jedynie chciałabym poznać jaśniejszą odpowiedź. Tylko zastanawia mnie jedno czy osoby wyleczone z poważnych chorób są wykluczone z tego sakramentu?
Pozdrawiam

Odpowiedź:

Jeśli w przeszłości chorowało się np. na różyczkę, to tego mówić nie trzeba. Chodzi jednak o sprawdzenie czy ktoś zdolny jest do wyrażenia małżeńskiej zgody. A depresja to coś takiego, co może wrócić. Lepiej więc, jeśli jasno zostanie to przy spisywaniu protokołu powiedziane, żeby nie było potem, że coś się taiło. oszukało się, by zawrzeć małżeństwo...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg