Ania 18.04.2023 21:55
Szczęść Boże.
1. Przeczytałam w internecie, że po tym jak niektóre stany w USA zakazały aborcji niektóre koncerny takie jak Netflix, Microsoft czy Disney mają pomagać swoim pracownikom w dokonaniu aborcji poprzez m.in. zwrot kosztów podróży do miejsca gdzie aborcja jest legalna. Poza tym Netflix miał również szantażować stan Georgia gdzie ograniczono dostęp do aborcji. Czy w takim razie korzystanie z Netflixa czy oglądanie produkcji Disneya na przykład w kinie jest popieraniem aborcji? A co z produktami Microsoftu? Przecież z nich wszyscy korzystamy..
2. Czy grzechem było przeczytanie biografii Pameli Anderson czy obejrzenie filmu o niej, gdzie wspomniane było m.in. o seks taśmie którą obejrzałam i która mi się przypominała?
1. Związek między działaniami firm a produktem, który oferują, jest w tych wypadkach na tyle odległy, że nie ma mowy o tym, by korzystanie z nich było z tego powodu grzechem. Co nie znaczy, że nie jest sensownym bojkotowanie produktów tych firm. Ja np jedną z pierwszych rzeczy jakie robię, gdy dostaje nowego smartfona, to wyinstalowanie aplikacji Netflixa. Z Microsoftem też związki rozluźniam, choć akurat nie z powodów ideologicznych...
2. Przeczytanie książki czy obejrzenie filmu biograficznego z zasady grzechem nie są. Jakiej postaci by nie dotyczyły. Grzechem może być to, jak człowiek patrzy na takie czy inne fragmenty filmu.
J.
.