Gość 18.04.2023 16:23

Szczęść Boże,
Sytuacja dotyczy Wielkiego Tygodnia. W Wielki Wtorek zaczęło mnie już boleć gardło (możliwe, że w Wielki Poniedziałek choroba już się zaczęła rozwijać z lekkim bólem gardłem, nie pamiętam tego dokładnie). W Wielką Środę rozłożyło mnie już porządnie z gorączką około 38.5, ale w sumie tylko na ten jeden dzień. W Wielki Czwartek zrobiłem test na Covid z apteki - wyszedł pozytywny. Potem gorączki już nie miałem, jedynie około 37, kaszel był i z początku kichanie oraz katar. W Wielki Czwartek i Wielki Piątek uczestniczyłem w transmisjach Liturgii online. Jednak stosunkowo szybko nastąpiła poprawa w samopoczuciu, objawach choroby - katar był już bardzo niewielki, (brałem krople do nosa), kaszel był dużo słabszy (brałem syrop), gorączki już nie było, czułem się dobrze, więc w Wielką Sobotę postanowiłem już iść "ze święconką", a potem wieczorem uczestniczyłem jako ministrant w Liturgii Wigilii Paschalnej. Bardzo chciałem już uczestniczyć w niej "na żywo", a jak mówię - czułem się już dużo lepiej - brak gorączki, lekki może jeszcze kaszel i katar, ale wziąłem krople do nosa i syrop i poszedłem do kościoła. W sumie, nie ma już teraz obowiązku prawnego izolacji, jest ona jedynie zalecana chyba do około 5 dni. Czy był to grzech, że może mogłem narazić kogoś na zarażenie covidem? Pytam też, bo 16 kwietnia byłem u spowiedzi, jeszcze przed wejściem do kościoła dopadła mnie ta myśl, o tym, że może by to wyznać, ale stwierdziłem, że nie, że raczej to nie był grzech, zresztą i tak już miałem ich wypisanych całkiem sporo (skrupulanckie sumienie), więc tego nie wyznałem. Teraz męczą mnie wyrzuty sumienia z tego powodu, czy tamta sytuacja była grzechem ciężkim i czy spowiedź moja bez wyznania tej sytuacji była ważna? Z góry dziękuję za odpowiedź, wiem, że mam skrupulanckie sumienie, stąd kwestia ta nie daje mi spokoju - zabrała też w dużej części radość ze świętowania Święta Miłosierdzia Bożego.

Odpowiedź:

Skoro czułeś się dobrze i aż dwa dni odczekałeś, to nie widziałbym tu grzechu, zwłaszcza ciężkiego. Zawsze jednak możesz spytać spowiednika, bo ja zdaje się jestemw  tych kwestiach za bardzo wyrozumiały...

J.

więcej »