Sad Young Human 06.03.2023 21:35
Chciałabym przedstawić dwie sprawy, które mnie męczą.
1. Mam znajomego, którego bardzo lubię. On mnie też. Nie jesteśmy parą. Do niczego nie doszło (...)
2. Zmagam się z Zespołem Aspergera. Na ogół nieźle funkcjonuję. Kiedyś miałam bardzo duże kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z drugą osobą w moim wieku. Wolałam rozmawiać z dorosłymi. Jeśli chodzi o ówczesne relacje z rówieśnikami, bałam się nawet poprosić o gumkę do ścierania sąsiada /sąsiadki z ławki szkolnej. Pozbyłam się tej nadmiernej nieśmiałości i teraz bez problemu inicjuję rozmowę z kolegą/koleżanką w moim wieku. Jednym słowem już potrafię się zintegrować. Moje spektrum objawia się teraz obsesyjnymi zainteresowaniami. Jednak pracuję nad tym i wiele razy mi się udawało. Czy z powodu Zespołu Aspergera jestem niezdolna do małżeństwa? Jak przedstawić to księdzu spisującemu protokół? To byłoby bardzo krzywdzące, gdybym nie mogła wziąć ślubu kościelnego tylko z powodu orzeczenia. Czy to mnie skreśla?
1. Nie widzę powodów, by zrywać relację. Raczej nie będzie miało większego wpływu na fantazjowanie o znajomym czy jego brak. Przynajmniej nie w bliższej perspektywie. Raczej trzeba po prostu pewnej w tej kwestii ascezy.
2. Na pewno trzeba o tym przy spisywaniu protokołu powiedzieć. Wedle tego, co napisał w swojej pracy Dariusz Mazurkiewicz, nie ma jednoznacznego powodu, by małżeństwa zakazywać. Trzeba chyba sprawę w Pani konkretnym przypadku lepiej rozpoznać. Z tego co Pani pisze wynika, że radzi sobie Pani całkiem dobrze.
J.