Norbert 27.02.2023 05:13

Proszę o niepublikowanie treści mojego pytania

(...)

I z góry przepraszam Pana za zawracanie głowy moimi problemami psychicznymi. Wiem, że gdy ktoś nie jest w moiej sytuacji to moich problemów nie zrozumie. Nie mam tego za złe.

Odpowiedź:

No, faktycznie, likwidowanie obawy, że się złoży pochopnie jakiś ślub tym, ze złoży się ślub przeciwny, to dla mnie dość zaskakujący krok. Choć w sumie rozumnie poprawny. Ale sam bym na to nie wpadł...

Wydaje mi się, że w Pan sytuacji trzeba by powiedzieć, że żaden z tych ślubów Pana nie był ważny. Poczynione pochopnie, w strachu przed bezmyślnym złożeniem ślubu przeciwnego. Myślę, że Bóg, znający Pana sytuację, nie przyjął na sero żadnego z nich. Zresztą co Pan ślubował? Że zostawia sobie otwartą drogę do bycia bogatym albo do życia w małżeństwie. Na pewno nie ma teraz przymusu, by koniecznie się Pan ożenił albo by koniecznie zostać bogatym. Nie ma powodu - na rozum odpowiadającego - by się tym przejmować. Zakałapućkał się Pan w tym wszystkim, ale Bóg przecież nie jest przecież kimś, kto zostawia na nas pułapki: łapie nas na czymś, by potem wymagać. Nie, na pewno Bóg nie tak patrzy. Dlatego właśnie uważam, że nie musi się Pan martwić.

Proszę pamiętać, że Bóg jest dobry. I że nie są to puste słowa. On naprawdę na człowieka nie nie rzuca sideł.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg