Gość 21.02.2023 17:54

Szczęść Boże.
jestem osobą wierzącą i praktykującą, jednak ostatnio w szczególności staram się zaufać Bogu i powstrzymywać się od czynienia zła. Szybko jednak ulegam szatanowi, ale staram się często chodzić do spowiedzi. ostatnio byłam w czwartek, a jutro pragnę w szczególności iść do komunii (msza za bliską, zmarłą osobę), jednak mam małe wątpliwości czy nie popełniłam grzechu ciężkiego. spotkałam znajomą mi osobę, z którą długo nie rozmawiałam. pytała się co u mnie, a ja zaczęłam opowiadać i przy okazji przez przypadek zeszłam na temat innej osoby, która niemiło zachowywała się w stosunku do mnie (i zaczęłam to opowiadać, co zrobiła, jaka była itd, choć było to krótkie spotkanie) dopiero po skończeniu rozmowy uświadomiłam sobie, że to co zrobiłam było złe. nie jestem w stanie jednak ocenić wagi mego grzechu – czy jest on lekki czy ciężki. bardzo chciałabym iść jutro do komunii, ale boję się, że grzech ten okaże się ciężki a ja przystąpię wtedy świętokradczo. proszę o pomoc.

Odpowiedź:

Mówiła Pani prawdę? Bardzo to owej osobie zaszkodziło? Na pierwsze pytanie odpowiedź brzmi "tak". Na drugie nie wiem, ale skoro to jakaś zwykłą opowieść o odnoszeniu się, to nie sądzę, by mogło chodzić o kaliber kwalifikujący się na grzech ciężki.Nie stracił ten ktoś pracy, prawda? Żona go nie opuściła. Fala hejtu się na niego nie wylała. Więc raczej nie był to grzech ciężki.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg