GOŚĆ 03.11.2022 15:42

Witam.
Mam pytanie, czy pogląd, że powinna być depenalizacja marihuany jest grzechem jakimkolwiek?
Mi się wydaje że to żaden grzech. Dotychczas było to według mnie moralnie obojętne, ale jestem skrupulantem, i w losowych momentach uznaję za grzech dosłownie wszystko.
Przed spowiedzią właśnie mi nie wiem skąd przyszła do głowy myśl, czy to grzech, czy nie. Chciałem więc mimo wszystko wyznać to w spowiedzi. Dopiero mi się to przypomniało jak mówiłem "więcej grzechów nie pamiętam", ale już nie wróciłem to tego, bo pomyślałem że to jednak nie był grzech ciężki.
Czy więc ta spowiedź była ważna? Czy można tu mówić o zatajeniu? Dopiero jak po mszy wróciłem do domu, to te wątpliwości mnie nachodziły. 1 listopada przystąpiłem do komunii, bo jednak "na chłopski rozum" w sumieniu uznałem, że spowiedź była ważna, a wyżej wymieniony pogląd nie jest grzechem ciężkim. Wolę jednak zapytać, bo nie wiem czy mogę ufać swojemu sumieniu.
A więc proszę powiedzieć czy:
1. uważanie że marihuana powinna być zdepenalizowana to grzech ciężki
2. czy moja spowiedź była ważna, skoro nie wyznałem tego poglądu?
Pytam tutaj, bo właściwie to nie sposób "okupować" konfesjonał na każdej mszy.
Jeśli coś nie dokładnie wytłumaczyłem, to mogę w drugim pytaniu doprecyzować.

Odpowiedź:

Po pierwsze, przypomniało Ci się to dopiero jak się wyspowiadałeś czy kończyłeś spowiedź, więc nie było czasu na zastanowienie. Po drugie, trudno taki pogląd uznać za ciężki grzech. Bo to raczej kwestia takiej czy innej oceny zjawiska. Moim zdaniem niesłusznej, ale nie patrzyłbym na to w kategoriach grzechu. O ile nie jest to związane z używaniem narkotyków oczywiście.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg