Gość 30.09.2022 21:10

Szczęść Boże.
Od pół roku pojawiają się u mnie bluźniercze myśli(podczas modlitwy, pieśni religijnych- które nucę, Eucharystii, a czasem i przechodniów) których wcale nie chce. Bardzo uprzykrzają mi życie, a tym bardziej kiedy w niedalekim czasie wystąpią po spowiedzi św. Od zawsze byłam osobą wierzącą i wiara jest dla mnie ważna.
Pozdrawiam i proszę o radę/odpowiedź

Odpowiedź:

Nie wiem skąd te myśli się birą. Na ile są szatańską pokusą - chodzi o to, by zniechęcić czlłowieka do starania się, bo to i tak nic nie da -  a na ile jakąś nerwicą. Możliwe zresztą jest i jedno i drugie... Jak sobie radzić? Zajmować głowę czym innym. A przy tym - to bardzo wazne - wyzbyć się strachu, że ja takie myśli się pojawiają, to już człowiek jest najgorszy. Ano nie: niechciane myśli nie są grzechem. Właśnie dlatego, że człowiek ich nie chce...

Najwazniejsze więc to  nie panikować. Przede wszystkim trzeba zauważyć jak to działa: boję się, że taka a taka mysl przyjdzie, więc przychodzi. Bo nie da się myśleć o tym, że nie chcę jakiejś myśli jednoczesnie nie myśląc o tym. Proszę spróbowac NIE MYŚLEĆ na przykład o koniu jeżdzącym na wrotkach. Absurd? Ano. Ale jak dlugo będziesz sobie mówił "nie będę myślał o koniu na wrotkach, nie będę myślał o koniu na wrotkach" tak długo będziesz o tym myślał. Podobnie musisz postąpić z myslami bluźnierczymi. Po prostu zajmować myśli czym innym i nie rpzejmować się,  że ta niechciana myśl przez chwilę się pojawiła...

J. 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg